Podaj email (zarejestrujesz się na mój newsletter) i otrzymaj
1. Ebook w PDF „50 sposobów dla agentów ubezpieczeniowych” (od razu)
2. Raport „Kiedy agenci proszą klientów o polecenie” (po 7 dniach)
3. Ebook PDF „O co klienci ubezpieczeń na życie pytają w Google” (po 14 dniach).
Już ponad 3000 agentów korzysta z tych porad.
Co agentów denerwuje w branży ubezpieczeniowej?
Dziś będzie kontrowersyjnie.
Chciałem poznać punkt widzenia agentów, multiagentów.
Chciałem się dowiedzieć co Ciebie najbardziej denerwuje w branży ubezpieczeniowej.
Dzięki temu, będę mógł dawać branży ubezpieczeniowej potrzebne produkty i usługi.
Nazwijmy to… taką analizą potrzeb klienta.
Ale ale!
Ważne jest jedno wyjaśnienie.
To normalne że czasami coś nas irytuje, denerwuje. Zwykle jest to coś, na co nie mamy wpływu.
Nie oceniajmy pochopnie kogoś, za to … że coś go irytuje.
Wszystkie wypowiedzi i komentarz możesz znaleźć pod adresem marcinkowalik.online/denerwuje. Tam też możesz dołączyc do dyskusji, do czego serdecznie zapraszam.
A teraz, wybrane cytaty z branży.
Marek Machota
Brak odwagi klienta na powiedzenie „nie” ma samym początku, gdy temat ubezpieczenia go nie interesuje zamiast zbywania i proponowania kontaktu w innym terminie.
Basia Cwik
Jak klienci twierdzą ze ubezpieczenia i tak nie działają .. oh jak mnie to denerwuje jak słyszę
Piotr Kuczela
Preferowanie dealerów przez firmy ubezpieczeniowe. Różne ceny w różnych kanałach sprzedaży.
Marta Bartczak
Zbyt niskie ceny
Cezary Zawadzki
Klient chce ofertę na już bez rozmowy i podania kilku swoich danych
Marcin Wiśniewski
Poza tym że to cholernie nudne to nic mnie nie denerwuje.
Beata Czorniej
Mnie denerwuje, że klienci kłamią , mówią , jak pytam, że nie mają oferty a tu niespodzianka zaglądam a tu 5 agentów bije się , z assistancem , bez , może taniej albo lepiej. Ręce mi opadają i już nie mam serca, bo jak ktoś kłamie to jest to bardzo słabe.
Andrzej Kowerdej
Wspaniały post. Widzę, że często pojawiają się „klienci” jako powód nerwów. Chyba mam na to lekarstwo
zapraszam na event Życie w Multi
Link w odpowiedzi
Martyna Łukawska
Obsługa posprzedażowa (cała papierkowa robota, głównie w komunikacji) zbyt niskie prowizje, dumpingowanie cen OC, Klienci mrówki
Marian Bułecki
Jestem w tej branży dość długo, tzn. wystarczająco długo aby wszelkie powody do irytacji odsuwać od siebie i się nie irytować, także „dla zdrowotności”, jak mawiali Kargul i Pawlak. Może za długo, skoro się rzadko wkurzam, a rzadko bo być może obojętnieję. Może więc pora odejść? To co Państwo tu podajecie jako powody do denerwowania się, co prawda w innym entourage, występowały dawniej. Można do tej listy co nieco dołożyć jeszcze. Czyli mamy progres we właściwym kierunku, czy nie? Od kilku lat dużo się mówi o prawdziwym profesjonalizmie, co to oznacza, o rzetelności, uczciwości, wobec klientów i nie tylko. Weszło IDD, potem ustawa dystrybucyjna, a z nią APK, itd. i co? Mam wrażenie że mamy coraz bardziej do czynienia ze zjawiskiem chaosu i „przerostu formy nad treścią” – to też nie nowość. Kiedyś bywało tak, że po 17-tej dzwonił do mnie pracownik oddziału z informacją, że „odkrył”, iż na polisie kreska którą zaznaczyłem jaki przepis ustawy, KC , itd., mający w przypadku tej polisy zastosowanie – na wniosku i polisie (pisało się ręcznie), jest ok. 0,5 cm za krótka i mam przyjść do oddziału i poprawić. Teraz każdy z nas, na podstawie szkoleń, webinarów, tudzież ogólnych rekomendacji oraz wytycznych dla kontrolerów ma sobie wymyśleć taką formułę APK, aby się nikt nie przyczepił. Mało, co rusz pojawiają się nowe informacje nt. o co jeszcze pytają i sprawdzają kontrolerzy. Niebawem część formalna będzie większa od autentycznej APK, zwłaszcza że zwiększają się wymogi co do „udowadniania wszystkiego”. Minęło kilka lat, nadzór ogłosił wszem i wobec, że będzie się przyglądał, analizował i co? Poza w/w „źródłami” wiedzy nie znam (może coś przeoczyłem?) żadnej podstawy prawnej, np. na poziomie rozporządzenia, a ustawa dystrybucyjna to zaledwie ogólny zapis par. 8. Nie ma jasności nawet co do funkcji dokumentu APK, tzn. niby jest ale … . Skoro nie ma podstawy prawnej wystarczającej aby np. sąd w kwestii spornej klienta z dystrybutorem przyjął ten dokument jako dowód, to można się zapytać po co to robimy? Głównie dla kontrolerów? A może jest to emanacja tezy, że jak jest „papier”, to oznacza że czynność pt. analizę potrzeb wykonano, a na podstawie papieru sprawdzi się czy należycie? Tak więc poza wszystkim doszło do tego, że musimy uważać aby dokument pt. „APK” nie obrócił się przeciwko nam. Czy o to ustawodawcy chodziło? Była wiara w „papier” i nadal się krzewi. To temat dość złożony, parę razy próbowałem o tym pisać w GU ale dałem sobie spokój, bo wygląda na to, że mało to kogokolwiek obchodzi. Dla wielu przedstawicieli naszego środowiska sprawa jest oczywista i zamknięta. Idziemy skrótem, takim który obsłużą crm-y, jakieś inne aplikacje, kiedyś może boty, a istota problemu, a w czyim interesie jest ten trend? Któż by się tym zajmował? Niby to takie oczywiste; polisy nie da się sprzedać, bez jako takiego rozeznania w oczekiwaniach i potrzebach klienta ale teraz trzeba mieć papier. Co z tego, że autentycznie zrobiłem APK, skoro zapomniałem sporządzić „papier APK” albo w tym papierze zapomniałem o czymś, coś przeoczyłem? Nie ma papieru, nie było APK. Pamiętają być może ci z nas, pracujący dłużej; od czasu do czasu niegdyś przebąkiwano coś niecoś o zasadach, misji, etyce. Teraz na ten temat cisza. Tzw. „teksty misyjne” dawno zniknęły z stron www ZU, czasami gdzieś zakamuflowane, poprzeinaczane widnieją w reklamach, o etyce ani mru mru. Chyba powinno być odwrotnie ale kto zechce iść pod prąd? Napisano że „na początku był chaos…” potem z tego chaosu…. Może nie ja ale koleżanki i koledzy młodsi rocznikiem i stażem doczekają tego „potem”? Oby nastąpiło to rychło i to „potem” spełniało Wasze oczekiwania, oby to „potem” nie stało się całkowitym zaprzeczeniem idei. Amen.
Piotr Dykta
Marian Bułecki dziękuję Panie Marianie za te słowa bo trafiają w dziesiątkę. Jest mi dużo lżej, bo ostatnio to właśnie sprawa APK i związanej z nią całej kampanii o problemie z APK. Myślę, że dzięki temu są firmy i osoby, które chcą zarobić lub zwiększyć sprzedać swoich usług. Myślę że to duże agencje dzięki temu chcą pozyskać kolejnych Agentów, aby przestali nimi być, tzn stali się Owcami. System jest taki Najlepiej stworzyć problem i go wypromować a potem przedstawić antidotum, a następnie oddaj nam swoja bazę klientów. Prawnicy, dostawcy usług informatycznych też na to liczą, choć niewątpliwie są potrzebni. Dziwię się tylko że Towarzystwa są zainteresowane aby rynek dystrybucji był skonsolidowany w niewielu agencjach ogólnopolskich. Obniżanie prowizji małym agentom i dawanie sporo większych dużym jest szkodliwe dla TU. Przy tych samych klientach będą poprostu płacić więcej i przy okazji tracić na jakości ich obsługi. To mnie wkurza.
Marcin Czechowski
Może nie denerwuje, ale klienci którzy chcą nas „sprawdzić” bo byli już w 5 innych agencjach i w „internetach” ale nie chcą podać danych ale oczekują najlepszej oferty… ich obsługa wymaga doświadczenia, wiadra melisy i szczypty asertywności mimo że „klient nasz Pan”
Ewelina Wasilewska
Dawno temu zmieniłam podejście i wiem, że niczego pozytywnego nie wniesie denerwowanie się.
Skupiam się na edukowaniu Klientów, pokazywaniu, na konkretnych przykładach – jak posiadanie polisy może ułatwić życie np: w sytuacji kiedy potrzebujemy wsparcia finansowego w leczeniu, w sytuacji zgonu jedynego żywiciela rodziny.
Irena Piątek
W biznesie ubezpieczeniowym najbardziej denerwuje mnie mnogość kanałów dystrybucji ubezpieczeń.
I oczywiście sam fakt konkurencji jest normalny, jednak w przypadku ubezpieczeń mnogość ta powoduje, że wiele osób sprzedających jest zwyczajnie nie kompetentna w tym co robi. Nie znają dobrze produktu a co gorsza nie znają obowiązujących przypisów często zasadniczych.
Mnogość tych kanałów powoduje również to, że oferty tego samego produktu różnią się zakresem i oczywiście ceną co uważam za bardzo złe. O ile cena to kwestia umowna i klient decyduje czy chce za coś zapłacić czy nie to zakres w danej firmie danego produktu powinien być ten sam a niestety tak nie jest.
Oczywiście jest wiele spraw i aspektów, które mnie irytują jeśli chodzi o biznes ubezpieczeniowy, jednak gdy ktoś lubi swoją pracę tak bardzo jak ja nie szuka winnego lecz szuka rozwiązań, które są najlepsze dla mnie i dla moich klientów.
Piotr Woźniak
Niskie prowizje, nieadekwatne do włożonej bo pracy.
Wojciech Szczepanowski
Kroczący w kryzysie spadek wartości ubezpieczenia w tabeli potrzeb Polaków.
Karolina Hołderna-Bona
Indywidualne grupowki za 80zl full pakiet wszystko w tabelce jest super, tylko owu pozostawiaja wiele do życzenia
Ale klient tego nie słucha on ma takie świetne ubezpieczenie no i przecież ma urodzenie dziecka i śmierć rodzica i teścia
Zapytaj agentki
Jak klienci latają za ubezpieczeniem o 20 zł tańszym, nie doceniając, że na mnie mogą liczyć w każdej sytuacji i w razie szkody pomogę zgłosić i zadbam o formalności, taka nielojalność mnie wkurza o tak. Ostatnio miałam taką sytuację. Akurat to było zwykłe OC, więc tragedii nie ma, ale w innych aspektach, przy innych produktach jak ktoś się tak zachowuje to wtedy mnie to mierzi bardzo…
Zbigniew Szot
Składki.
Tomasz Adam Michałkiewicz
Mnie nic już nie denerwuje w tym biznesie bo zrozumiałem że tu potrzeba dużo wytrwałości, pokory i nastawienie na klienta jako osobę najważniejszą, ma się poczuć wyjątkowo.
Janusz Janicki
1)Chcę ofertę na maila , sam sobie porówna.
2)Jest już ubezpieczony w zakładzie pracy za 35 zł.
Cezary Zawadzki
Może później..a można ofertę ale najpierw poproszę o ofertę a potem podam.dane
Podcast Marketing i sprzedaż dla agenta ubezpieczeniowego
Posłuchaj najnowszego odcinka podcastu Marketing i sprzedaż dla agenta ubezpieczeniowego tutaj na Spotify.
Sprawdź też:
Dodaj komentarz