Jeśli prowadzisz agencję ubezpieczeniową, zarządzasz zespołem sprzedażowym albo po prostu chcesz sprzedawać więcej – ta rozmowa to obowiązkowa pozycja.
Rozmawiam z Adelą Łabęcką, współautorką książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„.
Podaj email (zarejestrujesz się na mój newsletter) i otrzymaj
1. Ebook w PDF „50 sposobów dla agentów ubezpieczeniowych” (od razu)
2. Raport „Kiedy agenci proszą klientów o polecenie” (po 7 dniach)
3. Ebook PDF „O co klienci ubezpieczeń na życie pytają w Google” (po 14 dniach).
Już ponad 3000 agentów korzysta z tych porad.
Dlaczego warto obejrzeć ją do końca? Oto 5 powodów, które Cię przekonają:
1. Zobacz, jak ogarnąć chaos sprzedażowy w agencji
Adela pokazuje krok po kroku, jak ułożyła procesy, które przynoszą wyniki – i to bez miliona narzędzi i coachingu.
2. Dowiedz się, co naprawdę działa w zarządzaniu zespołem
Bez ściemy o „motywacji” – mówimy o realnym podejściu do ludzi, które pozwala wyciągnąć z nich więcej… i nie wypalić przy tym siebie.
3. Konkretne liczby, realne efekty
W rozmowie padają dane, które pokazują, co się zmienia, gdy zaczynasz traktować sprzedaż jak proces, a nie przypadek.
4. Gotowe schematy, które możesz wdrożyć od zaraz
Bez teorii – dostajesz praktyczne przykłady i rozwiązania, które sprawdziły się u niej i mogą zadziałać u Ciebie.
5. Mentalna zmiana, która robi różnicę
Ta rozmowa ustawia głowę. Jeśli czujesz, że „coś nie gra”, ale nie wiesz co – to może być dokładnie ten impuls, którego potrzebujesz.
Rozmowa z agentką o tym jak sprzedawać ubezpieczenia
Transkrypcja z nagrania:
Uwaga, uwaga! Mamy z nami kolejną współautorka książki Jak sprzedawać ubezpieczenia 100 historii agentów ubezpieczeniowych. Zacznę cytatem. Na pomysł, żebym zajęła się ubezpieczeniami wpadł mój mąż. Tak pisze Adela Łabęcka, jedna ze współautorka książki Jak sprzedawać ubezpieczenia. Cześć, Adela, Dzień dobry.
Rozmawiamy o biznesie ubezpieczeniowym
Cześć, Cześć, Marcin.
To jest prawda, że tak mąż wpadł na taki pomysł Genialny.
Tak, tak, napisała mi tę wersję podtrzymuje. Cały pomysł wpadł mój mąż i trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że ja w tej branży startowałam nawet nie z zerowego poziomu, tylko chyba minus jeden albo i dalej, bo ja byłam przeciwniczką ubezpieczeń. W ogóle w to nie wierzyłam, ale oczywiście z tego względu, że ja zupełnie nie miałam na ten temat bladego pojęcia, Więc jestem tutaj takim fajnym przykładem, że jeśli się już pozna, jak to wszystko działa, jak funkcjonuje, że to wszystko jest fajnie napisane i jeśli się dopasuje dobrą polisę do człowieka, no to można liczyć na wsparcie w trudnej sytuacji. Droga moja, żeby to zrozumieć, wiadomo, nie była łatwa i nie szło jak po maśle, ale w tej chwili jestem na takim poziomie, że wierzę w to, brnę w to coraz dalej i mam z tego niezłą frajdę.
To najważniejsze. A powiedz tak, żebyśmy dali kontekst naszym widzom, naszym słuchaczom? Powiedz Adela Łabęcka. Na jakim jest w tej chwili etapie ze swoim biznesem ubezpieczeniowym? Skąd do nas mówisz w tej chwili? Skąd nadajesz? Jak działasz? Czy działasz zdalnie, czy stacjonarnie? Widzimy, że jesteś w biurze, więc pewnie stacjonarnie też. Czy są ubezpieczenia, na których się skupiasz? Jak to wygląda u Ciebie?
No u mnie od momentu napisania tego rozdziału w książce bardzo wiele się wydarzyło. Po prostu wszystko poszło jak burza. W książce pisałam, że dołączyła do mnie Sylwia. W tej chwili już jesteśmy we 4. W kwietniu będzie 5 lat funkcjonowania mojego biura. Mamy jeszcze trzech pracowników I jeszcze jedno biuro otwarte w Czerwińsku nad Wisłą. Oprócz tego w Warszawie, z którego nadaję. Super!
Czyli jak pisałaś tekst do książki to byłaś one man band jedna. Tak. Potem doszła Sylwia, a teraz już 4 osoby. Tak.
Trzy pracownice. Mam trzy dziewczyny ze sobą.
Super! Gratulacje! Gratulacje.
Dziękuję.
Zdalnie bardziej działacie czy w biurze? Jakbyś na to.
Nie typowo stacjonarnie. Robimy oczywiście część zdalnie, bo wiadomo klientów mamy z całej Polski. Trochę szerzej działamy niż tylko najbliższa okolica. Zdarzają nam się klienci, którzy nawet wiele kilometrów do nas przyjeżdżają, bo ktoś polecił. Także to bardzo, bardzo cieszy. Jest jakaś część zdalnych polis, ale głównie funkcjonowanie obu biur opiera się na sprzedaży stacjonarnej.
Ok. Ok, fajnie, fajnie, bo to też pokazuje, że dalej jest potrzeba na kontakt z agentem. Taki ludzki, prawdziwy, offlineowy, stacjonarny. Oczywiście ja równolegle jestem olbrzymim fanem pozyskiwania klientów przez internet. Tak jak mówisz, tam gdzie jest taka potrzeba sprzedaży zdalnej, jeżeli klient jest z odległych regionów Polski. Ale to też ciekawe, że to co mówisz, że. W takich miejscowościach jeszcze też jest. Jest potrzeba. Ok, to co. Pochylimy się nad cytatem z Twojego tekstu, bo tutaj to jest bardzo jakby miód na moje serce. Ten cytat przy każdym autorze tej książki, przy każdym rozdziale jest taki wyodrębniony kawałek tekstu, fragment. No i jak wybierałem te fragmenty dla każdego autora, no to starałem się wybrać taką wiesz, taką hmmm no nie to, że perełkę, ale taką. Coś takiego. Po czym byśmy zapamiętali ten ubezpieczeniowy świat Adeli? No i u Ciebie to jest taki cytat, który brzmi Bardzo często słyszę od różnych osób oglądamy Pani filmiki, dzieciaki panią uwielbiają. Odtwarzamy nagrania po kilka razy i śmiejemy się do rozpuku.
Czekamy na kolejne scenki. Klienci oferują pomoc w nagrywaniu filmików, użyczają sprzęt, rekwizyty, zapraszają do swoich miejsc pracy, proponują tematy, na jakie w ich ocenie dobrze by było zwrócić uwagę i w jaki sposób można nagrać filmik, aby było śmiesznie. To jest świetny tekst. To jest. To jest świetny tekst na tylu poziomach, że bardzo się cieszę, że dołączyłaś do tego projektu książkowego i że się, że się tym podzieliłaś, ale teraz rozbudujemy. Rozłóżmy to na czynniki pierwsze. Bo to jest tak, że w tym cytacie piszemy Mówisz o tym, jak publikujesz w mediach społecznościowych filmy pokazujące trochę od kuchni Twoje życie, życie w multi agencji, życie w biurze. I efektem tego rozumiem Jest oczywiście sprzedaż, nowi klienci, ale też takie zwykłe interakcje. Tak.
Dokładnie tak. Wiesz, działamy naprawdę bardzo prężnie. Myślę, że w mediach społecznościowych i z tego względu jesteśmy bardzo znane u nas w okolicy. Naprawdę, naprawdę nas ludzie rozpoznają w wielu miejscach. No, szczególnie Kazika i Jadźka nie. Z tych filmików obyczajowych i często mogą nie znać naszych imion prywatnych, ale zawsze ktoś wie, że ja jestem Jadźka, Sylwia jest Kazik. No a oprócz tych filmików dużo publikujemy takich scenek. Jakiś urywek urywków z codziennego życia w naszym biurze. Jakoś tak mam przeczucie, że jak Opublikuję coś, jakąś śmieszną rozmowę, czy po prostu jak to funkcjonuje, że jest nowa dziewczyna, to będziemy bliżej tego klienta, a on będzie wiedział, co się u nas na co dzień dzieje i zawiąże się pewna reakcja, relacja, ta więź, która myślę, że jest ważna, przynajmniej dla mnie, jest ważna i myślę, że nasi klienci też to doceniają, że jesteśmy takie otwarte. Zresztą mówią nam o tym wprost, że przychodzą do nas do biura, że zawsze jest tak miło, że można z nami swobodnie porozmawiać, śmiać się, pożartować.
Nie jesteśmy nigdy poważne. Rzadko kiedy no wiadomo, nieraz są sytuacje, gdzie trzeba powagę zachować, no ale zazwyczaj jest to taka, no frajda, bo tak jak mówię, my mamy z tego dużo satysfakcji, dużo frajdy. I tak właśnie to wszystko odbywa się.
Fajnie, fajnie. Wiesz, ja myślę i to pewnie częściowo. To, o czym Ty opowiadasz, świetnie ilustruje taka taka historyjka, którą kiedyś Dominik Kumala mi opowiadał. To jest bardzo prężnie działający gość, który kiedyś działał w ubezpieczeniach i on też bardzo. To było tuż po pandemii albo, albo tuż przed, czyli już parę lat temu opowiadał, że on też publikował dużo w mediach społecznościowych i opowiadał, jak przyszedł na pierwsze spotkanie. On się specjalizuje się, specjalizował w ubezpieczeniach flot, więc zwykle pojazdów, więc zwykle wchodził do firmy, która ma tam kilkudziesięciu pracowników. No i wchodził do takiej firmy pierwszy raz. Pierwsze spotkanie z osobą decyzyjną, powiedzmy jakimś tam prezesem i ten prezes do niego od razu startuje. O panie Dominiku, ja tam myślałem, że pan jest tam wyższy czy niższy? Nie, bo tak, tak, zapamiętał go z mediów społecznościowych, więc w ogóle wiesz, jakieś bariery w ogóle zniszczone od razu jakaś w ogóle ściana nie ma żadnej ściany, wiesz, jakichś barier między potencjalnym klientem a agentem. W ogóle ta relacja już na dzień dobry jest zupełnie inna, jest dużo łatwiejsza do poprowadzenia przez agenta.
Z drugiej strony mam wrażenie, że klient bardziej ufa. To może złe słowo, no nie wiem, bardziej widzi prawdziwego człowieka po drugiej stronie.
Nie dokładnie. W moim przypadku jest to samo. Ja zresztą jakąś taką mam tendencję i nawet jeśli się przed jakimś spotkaniem bardzo stresuję, to mam wrażenie, że ja muszę coś powiedzieć, żeby rozluźnić atmosferę, żeby złapać taki bezpośredni kontakt nawet, no nie wiem, coś o włosach. Powiem coś o dzieciach, zapytam coś o żonie później. Boże, co ja w ogóle gadam? Nie, bo po co mi to jest? Co ja tam? Ale widać to się sprawdza, bo fajny odbiór tego wszystkiego mamy. No i te nasze filmiki. Był czas bardzo długi ostatnio, gdzie nic nie mogliśmy nagrać, bo miałyśmy po prostu pełne ręce roboty i wielokrotnie mówiłyśmy sobie z Sylwią dobra, już w tą sobotę zamykamy o 13:00 jedziemy, bo miałyśmy pomysł już w scenariusz. Wszystko było, ciuchy naszykowane w samochodzie i jedziemy. Przebieramy się, nagrywamy. Ty wiesz, że zawsze coś wypadło, ale albo byłyśmy już tak padnięte, że naprawdę podejrzewam, że to było 8 9 miesięcy, gdzie nie mogłyśmy nic nagrać.
Okej, to wiesz, super jest to, że to ci sprawia, że to wam sprawia też przyjemność, bo ktoś, kto może ma dobre intencje, ale do końca nie rozumie jak to działa, mógłby zadać pytanie ej, po co to robicie? No bo przecież to nie jest tak, że dzięki temu macie od razu sprzedaż. Ktoś mógłby to kwestionować, a ty już po pierwsze powiedziałeś wprost, że to wam sprawia frajdę i pewnie to jest jakiś tam wentyl, żeby po stresującym dniu też zająć się czymś innym. Ale też już na samym początku powiedziałaś, że to bardziej chodzi o budowanie masowo, szybko relacji z potencjalnymi klientami i pokazanie tej prawdziwej ludzkiej twarzy. Bardziej o to chodzi niż o sprzedaż. Ta sprzedaż się potem dzieje dużo łatwiej. Dobrze to czuję.
Dokładnie. Tak. Dokładnie. Dobrze to czujesz i w ogóle moją intencją. Na samym początku, jak tylko zaczynaliśmy nagrywać te filmy, było przełamanie bariery. Bo wiadomo, ubezpieczenia nie są proste. Panuje powszechne przekonanie, że nie są trudne, bo każdy myśli, że to nic trudnego sprzedawać ubezpieczenia. Sprzedaż jak sprzedaż, ale niestety nie jest to stacja benzynowa, gdzie się nabija tylko paragony i inkasuje określoną sumę pieniędzy. Tylko trzeba trochę wysiłku w to wszystko włożyć. No i przy okazji trzeba mieć jeszcze wiele, wiele cech charakteru, których moglibyśmy tu wymieniać długi czas, które powodują i kwalifikują, że ktoś jest dobrym agentem ubezpieczeniowym albo po prostu sprzedawcą. Zwykłym tak, nie doradcą, tylko sprzedawcą, jak to się mówi. Ok, więc zależało mi na tym, żeby. Złamać pewne bariery, żeby zachęcić do obserwowania nas, zachęcić do rozmowy, do ubezpieczania, że to nie jest takie straszne I ci ubezpieczyciele nie są tacy wyzyskiwacze, jak to się powszechnie mówi. Tylko jak jest dobrze dobrana polisa, to w odpowiednim momencie zadziała i będzie spoko.
Także głównie to miałam na myśli. A później się to tak rozwinęło. W sumie teraz czy ja mam potrzebę, żeby nadal biegać w tej chustce i krzyczeć na całą wieś, robić rozróbę? Nie, nie mam. Potrzeby takiej, żeby się już dalej reklamować, bo my ledwo obrabiamy to, co mamy. Natomiast nadal jest potrzeba uświadamiania, budowania tej relacji, pozostawania, pozostawania w tej relacji z klientem. I takie spotkania, gdzie klient się pyta 1, 2, 5, 10 albo wchodząc do biura, albo gdzieś tam na spotkaniu na mieście, na wsi. Kiedy kolejny odcinek? Ja się już nie mogę doczekać. Boże, co w tym razem wymyślicie? Przecież te filmy są genialne! Dziewczyny dajcie coś.
Przecież.
Sobie siedzimy, oglądamy wielokrotnie po ostatnim filmiku. No to naprawdę kto nie wszedł? Dziewczyny, ja nie wiem, 10 15 razy to oglądałem. Ja się zaśmiewałem za każdym razem, wiesz.
Wiesz. Wiesz co może być? Podejrzewam. Wiesz co może być czymś, co też dokłada się do tego sukcesu. To może być to, że wy to kręcicie w miejscach w lokalizacjach, które są dla tych osób znane, znajome. To jest tuż za rogiem, nie. I dlatego podejrzewam, że oni też tak, tak, czekają na to. A to jest super. To niesamowite. A powiedz. No bo dla. Dla tych, którzy jeszcze nie wiem, nie wystartowali z jakimiś działaniami w mediach społecznościowych, dla tych, co już wystartowali, ale jeszcze mają trudności, to podejrzewam, że taką największą. Podejrzewam, że są dwie bariery. Pierwsza to jest przełamanie się z jakimś tam lękiem, stresem, co powiedzą inni. A druga bariera to jest taka blokada, która mówi, że muszę na siłę coś wymyślić, coś ciekawego. Powiedz, jak do tego podchodzicie i zdradź jakąś tajemnicę. Jak to zrobić, żeby wymyślić jakiś pomysł na post czy na film? Czy może. Czy może to jest tak, że niepotrzebnie.
Nazywam to wymyślaniem.
Właśnie. Właśnie to przychodzi jakoś samo. Ja specjalnie wiele nie potrzebuję robić wysiłku, żeby przyszedł mi jakiś pomysł na filmik. To tak po prostu się dzieje to w codziennej pracy agenta. Przychodzą nowe. Wiesz jakie ryzyko teraz bierzemy pod uwagę. Na początku zawsze mówiłam, że kurde, kiedy ja zacznę nagrywać o życiu? Ciężki to jest temat i to będzie ciężkie, bo to jest takie poważne już przecież ubezpieczenia życiowe to już jest wyższa półka i ten, A w tej chwili mam same pomysły z tym, co się może z człowiekiem zadziać, nie? No bo już assistance, jakieś uszkodzenia samochodów, wszystko już było aż tak, tak, a w tej chwili, ale. No i to samo przychodzi. Ja nie mogę powiedzieć, to już trzeba mieć ku temu predyspozycje. No już dawno przestałyśmy się oceniać i i wymyślać sobie, że dobra, tutaj ja muszę włos poprawić, Tutaj źle się umalowałam i latamy rozmazanym, nawet jak jesteśmy po prostu w biurze. Nie to rzadko kiedy. Dobra, jeszcze nagraj jeszcze raz, bo ja tu źle powiedziałam, źle się wypowiedziałam.
Czy to jest.
Bardzo ważne to co powiedziałaś teraz wiesz. I to jest super, że to powiedziałaś, bo wiele osób się tym przejmuje i wiele osób dla wielu osób to ich blokuje przed pójściem dalej, a podejrzewam, że dużo lepiej jest odbierane wideo, które jest naturalne z prawdziwą Adelą albo z prawdziwym Marcinem niż wideo. Takie wiesz, dopieszczone. Oczywiście nie krytykujmy też wszystkich tych, którzy tam sobie coś tam nagrywają, ale, ale bardzo jest ważne, że to powiedziałaś, bo wiele osób się tym przejmuje, a tak naprawdę to jest niepotrzebne przejmowanie się.
Kiedyś gdzieś usłyszałam, już nie pamiętam, kto to powiedział, ale fajnie się z tym integrujemy, przynajmniej u nas w biurze, że my nie działamy pod wpływem desperacji, tylko pod wpływem inspiracji.
Dobre, dobre, ładne.
Ładne, ładne. I z tym się integruje. Dziękujemy i często u nas tego używamy, że my jesteśmy ciągle zainspirowane czymś i pod tym kontem działamy. Działamy też nigdy. Jeśli chodzi o. Nie działamy też nigdy, Jeśli chodzi o sferę finansową nie. Jakoś nie zwracamy na to uwagi. Ja nigdy nie miałam na celu zarabiać na ubezpieczeniach. Nigdy nie miałam takiego parcia na to, że ja robię się na ubezpieczeniach nie wiadomo jakiego majątku.
No dobrze, ale coś robisz?
Też myślę, że to w ten sposób taka lekkość, co zaczyna mnie.
Nie, nie jest ok, ale chciałem powiedzieć, że jednak coś robisz dobrze. No bo sama powiedziałaś, że parę lat temu byłaś na innym poziomie, też jeżeli chodzi o liczbę pracowników, a teraz jesteś już trochę dalej, więc zmierzam do tego, że jakiś sukces odnosisz ewidentnie, więc Więc to rośnie. To powiedz. Gdybyśmy chcieli podpowiedzieć właścicielowi na razie jednoosobowej multi agencji ubezpieczeniowej, gdybyśmy mogli mu coś tam szepnąć do ucha, żeby mu pomóc w tym rozwoju biznesu, to jaka byłaby Adeli porada?
Wiesz co, ja się nie czuję na siłach, żeby komuś doradzać.
Nie? No to inaczej to.
Z perspektywy.
Twojego punktu widzenia Jak myślisz, co? Co Ci pomogło przez te lata urosnąć i sprawić, że jesteś tu, gdzie jesteś teraz?
Ja na samym początku byłam pełna pomysłów i nawet dzieliłam się tymi pomysłami gdzieś na różnych grupach. I wiesz, że wiele z tych pomysłów, które ja chciałam wdrażać, było bardzo krytykowane wręcz. Tacy już doświadczeni agenci mówili mi szkoda twojej energii, szkoda Twoich pieniędzy. Banery, ulotki to już jest totalny przeżytek. Zainwestuj w coś innego I energię i pieniądze. Ale w ogóle mnie to nie obchodziło. Ja chciałam się sama przekonać. Próbowałam wszystkiego, co tylko uważałam za stosowne i co tylko dawało mi szansę na pewien rozwój albo dotarcie do klienta. No i jak widać przynosi to skutek, bo bardzo dużą dynamikę sprzedaży mamy zresztą widać po biurze, skoro się rozrasta i potrzebuje coraz więcej pracowników, otwierają się nowe placówki, no to jest okej. Tak. No, w tej chwili jestem na takim etapie, że uczę się być szefową, uczę się rozdysponowanie, rozdysponowywać zadania. Trochę żałuję też, bo dochodzimy do takiego momentu, gdzie ja muszę trochę odejść od sprzedaży ubezpieczeń. Muszę wyjść niekiedy z sali sprzedaży i tracę coraz bardziej kontakt z klientem.
No bo niestety prowadzenie działalności wymaga ode mnie tego, żeby zająć się innymi rzeczami spotkaniami, załatwianiem spraw formalnych dotyczących prowadzenia działalności, utrzymania biura. I wiadomo, że to jest organizacją firmy. Mnóstwo rzeczy. Jest tak, że nad tym ubolewam, ale ktoś to niestety musi robić. No i tak to właśnie wygląda. A co ja bym mogła powiedzieć. Ktoś musi to poczuć, po prostu wiedzieć. Ja otwierając drugie biuro miałam już pewne doświadczenie tutaj, w Naruszewie. Byłam przekonana, że pójdzie mi to jak po maśle, bo przecież tutaj mi tak super poszło, a tak samo pójdzie. Ja już mam takie doświadczenie, że tam po prostu to nic prostszego. No okazało się, że nie do końca, bo już inne środowisko, inni ludzie. Nie wszyscy. Właściwie nikt mnie tam nie znał tutaj. No to jeszcze część znajomych, sąsiadów, ludzi, z którymi się widziałam w kościele, w szkole, w sklepie.
Czyli musiałaś tą swoją publiczność budować od zera.
Zupełnie od zera. I na początku naprawdę było ciężko. Ale co ja robiłam? Wychodziłam na miasto i obserwowałam ludzi. Gdzie chodzą, Jak często chodzą, w którym kierunku patrzą, w którym kierunku najczęściej idą? Chociażby pod tym kątem, żeby. Postawić swoje banery. Bo w którym kierunku ludzie patrzą? Ty nie wiesz, w którym kierunku częściej jadą, czy do miasta, czy z miasta samochodów jedzie. Wiesz, czy tak naprawdę wychodziłam? Obserwowałam ludzi, wszyscy się mnie pytali po co ty łazisz ciągle po tym mieście? Dobrze, dajcie mi chwilę. Ja wiem, po co ja tam chodzę. Porozmawiać z ludźmi, wejść do sklepów, uśmiechać się, rozdać ulotki. Wiesz, no też było tam mnóstwo pracy. Teraz już to zaczyna, bo to już praktycznie rok będzie drugi rok w maju funkcjonowania drugiego biura. No i też coraz lepiej to funkcjonuje. Dużo jeszcze trzeba tam zrobić, ale myślę, że jestem dobrej myśli.
Super, Ok, To jest bardzo ciekawa lekcja, o której mówisz. Pewnie nieświadomie aż tak bardzo do tego podchodziłaś, do tego takiego chodzenia, Ale to jest no to jest takie szukam słowa profesjonalne, znaczy to jest to jest przemyślane działanie, nie? No bo jak chcemy zainwestować w banner czy billboard, no to najlepiej, żebyśmy zainwestowali w taki sposób, żeby dużo ludzi to widziało i żeby później był zwrot tej inwestycji. Super, to jest bardzo, bardzo ciekawa lekcja. No i to, co mówisz, jest bardzo ciekawe, że otwieranie kolejnego punktu w nowej miejscowości nie jest tak samo proste albo dosłownie klonowaniem tej multiagencji. To jest bardzo ciekawe.
Dokładnie tak jak mówisz.
Tak. A powiedz no bo tak, wiesz, my mówimy o tych twoich działaniach, o tych twoich filmikach, gdyby ktoś chciał trochę popodglądać jak to robisz i zainspirować się jak to ładnie powiedziałaś. Z Tobą, to gdzie powinien szukać Twoich treści, Twoich filmików?
Mamy kanał na.
YouTube.
Nasz kanał. Mamy kanał na YouTube i profil na Facebooku. I jeszcze mamy na TikToku konto założone. Także tam publikujemy nasze filmiki i wszystkie treści, które nam się.
To jeszcze powiedz jakich kanałów szukać, Jakich tych nazw szukać, żeby ludzie mogli Ciebie odnaleźć? Jak się te profile nazywają?
Zawsze na frazę agent z Naruszewa coś wyskoczy.
Na Facebooku.
Na Facebooku jesteśmy Dom Ubezpieczeniowy Spectrum Agent w. Warszawie, bo działam pod Dom Ubezpieczeniowy Spectrum pod multiagencją. Natomiast na YouTubie i TikToku agent Naruszewa.
Dobrze, dobrze. Super. Adela. Bardzo dużo zyskałem dzięki tej rozmowie, a czuję, że jeżeli ja zyskałem, to inni słuchacze, widzowie też. Bardzo Ci dziękuję za Twój czas i też za zaufanie, że zdecydowałaś się dołączyć do tego projektu książkowego. Dziękuję Ci bardzo. Widzisz, moja książka już taka zużyta mocno, bo korzystam, korzystam, pracuję, często pracuję. Ta książka. A ja z nią także. Dziękuję Ci raz jeszcze za zaufanie i za dołączenie do projektu. No i że się podzieliłaś tymi przemyśleniami. Życzę Ci dalej świetnego rozwoju jako menadżerka, właścicielka multi agencji, ale też osoba zarządzająca ludźmi, bo jak powiedziałaś to nie jest łatwe, ale można, można się tego nauczyć i jakby to jest to jest dla ludzi. Trzymam kciuki.
Dzięki serdecznie.
Wszystkiego dobrego.
Cześć.
Sprawdź pozostałe rozmowy na moim kanale YouTube marcinkowalik.online.
Autorzy książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych”
- Jacek KasprzykJacek Kasprzyk – współautor książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Mieszka w Gdańsku, dwójka samodzielnych już dzieci. Trochę czyta, trochę pisze, trochę fotografuje. Jacek jest na emeryturze, więc kontakt z branżą przeniósł się bardziej na towarzyski poziom, a a te kilka godzin pracy w tygodniu to nauczanie biznesu i zarządzania w liceum. Niekiedy… Dowiedz się więcej: Jacek Kasprzyk
- Marta BartczakMarta Bartczak – współautorka książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Mieszka i pracuje w Śremie, poza ubezpieczeniami wspiera organizacje pro zwierzęce, czas wolny poświęca rodzinie i podróżom. Swoją działalność rozpoczęła w 2011roku jako multiagent, po blisko 6latach nawiązała współpracę z LGK/VIVIAMO, swoją placówkę prowadzi w Śremie i specjalizuje się w ubezpieczeniach majątku i… Dowiedz się więcej: Marta Bartczak
- Agnieszka WasilewskaAgnieszka Wasilewska – współautorka książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Pracuje w niewielkim mieście na Kaszubach – Kartuzy, mieszka w pobliżu (wieś). Prywatnie matka trójki dzieci, miłośniczka zwierząt (prowadzi hodowlę psów rasowych), pomaga w schronisku dla zwierząt. Interesuje się behawiorystką, w wolnej chwili lubi przeczytać dobry kryminał koniecznie w wersji papierowej. W domu… Dowiedz się więcej: Agnieszka Wasilewska
- Joanna KuźmaJoanna Kuźma – współautorka książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Od niedawna studentka SWPS na kierunku psychologia, górski włóczykij, pasjonatka kolonii robotniczych Górnego Śląska, opuszczonych wsi Beskidu Niskiego i reportaży Wydawnictwa Czarne. Joanna Kuźma pracuje w branży od 2014 roku, współpracuje z Miesięcznikiem Ubezpieczeniowym, jest również współautorką książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii… Dowiedz się więcej: Joanna Kuźma
- Bartosz WolskiBartosz Wolski – współautor książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Mieszka w Łodzi, praca jest nie tylko dla Bartosza zajęciem ale też pasją. Choć nie jedyną, bo gdy potrzebuje odpocząć, to niezależnie od temperatury uprawia Kitesurfing, wystarczy, że wieje! 😉 Od prawie 20 lat związany jest z rynkiem ubezpieczeniowym. Od ponad dekady, wraz… Dowiedz się więcej: Bartosz Wolski
- Przemek WojciechowskiPrzemek Wojciechowski – współautor książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Mieszka w Dąbrowie Chełmińskiej k/Bydgoszczy. Poza ubezpieczeniami bardzo lubi jazdę w terenie i taplanie się w błocie. Najczęściej w terenie jeździ Quadem. Jest doradcą od 2008 roku. Początkowo jako agent wyłączny w życiowym T.U. Od 2013 roku jako multiagent majątkowo – życiowy. Aktualnie… Dowiedz się więcej: Przemek Wojciechowski
- Marcin WąsiakMarcin Wąsiak – współautor książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Ślązak z krwi i kości, mieszkający w Tarnowskich Górach, kochający sport, swojego psa i dobre whisky. Od 2008 roku współpracuje z OVB, ma swoje biuro w Tarnowskich Górach i mimo, że prowadzi swój zespół i wdraża kolejne nowe osoby, to uwielbia spotkania z… Dowiedz się więcej: Marcin Wąsiak
- Dominika GolaDominika Gola – współautorka książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Tutaj znajdziesz zapis video mojej rozmowy z Dominiką o tym jak ona sprzedaje ubezpieczenia. Mieszka i pracuje w Gliwicach, ma męża Grzegorza i 15-letnią córkę Zuzannę. Jest pasjonatką życia. Jej miłością są Włochy, a przede wszystkim włoskie skutery Vespa oraz włoska kuchnia. Jest,… Dowiedz się więcej: Dominika Gola
- Marta SzustkowskaMarta Szustkowska – współautorka książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Marta Szustkowska Zaraża swoją pasją do sprzedaży i świadomej, spójnej komunikacji. Od 13 lat zajmuje się sprzedażą. Od zawsze było to pasją Marty, a nie tylko sposobem na zarabianie pieniędzy. Dziś dzieli się wiedzą jak sprzedawać etycznie i efektywnie. Swoje doświadczenie zdobyła w… Dowiedz się więcej: Marta Szustkowska
- Katarzyna BudzisKatarzyna Budzis pracuje w branży od 2000 roku, od 2007 roku posiada certyfikat doradcy finansowego, autorka książki ,,Zadbani finansowo” która jest poradnikiem jak zadbać o budżet domowy, jak uniknąć zgrzytów, jak nie wpaść w pułapkę pętli kredytowej, na co zwrócić uwagę kupując w sklepie, ale też kupując ubezpieczenia czy podpisując umowę kredytową i wiele innych ciekawych… Dowiedz się więcej: Katarzyna Budzis
- Wojciech KotlickiWojciech Kotlicki – współautor książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Wojciech Kotlicki Jego aktualne życie związane jest z Wrocławiem, gdzie pracuje i mieszka z moją żoną i 2 dzieci. Ceni sobie życie na obrzeżach, ponieważ zapewnia mu to spokój i sporo możliwości aktywności na świeżym powietrzu wykorzystując uroki i środowisko wokół Odry. I… Dowiedz się więcej: Wojciech Kotlicki
- Ewelina KałużnaKim jest Ewelina Kałużna? Ewelina Kałużna jest właścicielką multiagencji ubezpieczeniowej, wspiera agentów w rozwoju sprzedaży ubezpieczeń. Ewelina jest też współautorka książki „Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych„. Ewelina prowadzi też cykliczne spotkania Live na Facebooku, gdzie dla swojej wiernej publiczności przybliża tematykę prowadzenia multiagencji ubezpieczeniowej, pozyskiwania klientów ubezpieczeniowych, sprzedaży ubezpieczeń, używania programu dla agenta… Dowiedz się więcej: Ewelina Kałużna
Dodaj komentarz