Jak agent radzi sobie podczas kwarantanny. Facebook Live „Wsparcie społeczności ubezpieczeniowej”. Dominik Kumala i Marcin Kowalik. (MDAU 123)

Porady i cała prawda. Jak agent pozyskuje klientów ubezpieczeniowych.



Transmisja na żywo: rozmowa z agentem ubezpieczeniowym Dominikiem

Dominik Kumala: Jesteśmy?
Marcin Kowalik: Cześć, czołem! 
MK: Powiedz, czy Ty mnie słyszysz kolego? 
DK: Słyszę Cię, słyszę Cię Marcinie. Mamy pewnie jakieś opóźnienie, może się teraz coś zrobiło z ekranem jak go wyłączę. O, mogło mnie przerwać. 

MK: Okej.
DK: Leciutkie opóźnienie mamy na pewno.
MK: Dobra, ale teraz pomiędzy nami? 
DK: Nie, pomiędzy grupą. 
MK: Aha – to super. 
MK: Okej, czyli jesteśmy już na żywo? 
DK: Tak jesteśmy! Jesteśmy już na żywo! 
MK: Okej, moi drodzy…
DK: Tylko poczekajmy aż nam się tutaj pojawią goście.
MK: Dobrze, dobrze. Ja będę szył, nie przejmuj się, ja będę szył na bieżąco.  
Moi drodzy udało się nam się zrobić coś ciekawego. Otóż od soboty (dzisiaj mamy środę), od soboty spotykamy się zwykle po 22, na naszej grupie „Mistrzowie marketingu i sprzedaży ubezpieczeń.” W ramach takich Facebook live’ów – czyli transmisji na żywo – pod tytułem „Wsparcie społeczności ubezpieczeniowej”. Jest kilka powodów dla których to robimy (te nasze spotkania) – po pierwsze chcemy się odciąć od tych negatywnych newsów, które w tej chwili śmigają po świecie. Chcemy skupiać się na tym, co możemy robić lepiej, chcemy się dzielić wiedzą i też chcemy zadbać o to, żeby ten biznes ubezpieczeniowy – jak już się to szaleństwo skończy – żeby on wam kwitł, a nie się zapadał do środka. Stąd też te nasze spotkania. Wszystkie zapisy poprzednich odcinków możecie znaleźć na marcinkowalik.online/index. A dzisiaj – i z tego się bardzo cieszę – udało mi się zaciągnąć przed kamerę Dominika. Dominik Kumala jest moim i waszym gościem. Cześć Dominik! – oficjalnie już. 

Transmisja na żywo dla grupy na Facebooku


DK: Hej, witajcie już oficjalnie wszyscy. Z początku gorąca prośba, bo stream’ujemy to z innej aplikacji niż bezpośrednio z Facebooka. Jakbyście napisali czy nas słyszycie, czy jest wszystko okej. Aplikacja powinna nam pokazywać wasze komentarze, aczkolwiek nic tutaj nie widzę. A więc jakbyście szybko zaznaczyli, że jesteście to będziemy zaczynać. Mamy opóźnienie gdzieś około trzydziestu sekund.

Dzielimy się wiedzą z branża ubezpieczeniową


MK: Ale to nic, będzie okej.
DK: Tak, także poczekajmy może troszeczkę, niech się nam pojawi to wszystko, sprawdzimy jak to działa. 
MK: Wiesz co ja widzę już w tej chwili na podglądzie, że gadają dwie głowy, jest Artur (cześć Artur), jest kilku oglądających. Także napiszcie nam po prostu w komentarzu, że nas słychać i to będzie dla nas bardzo ważne. 


MK: Jest okej pisze Marcin. Super! Marcin Konopka też jest naszym stałym widzem. 


MK: No dobrze, słuchajcie powoli będziemy się rozgrzewać. Zajmiemy wam z Dominikiem maksymalnie pół godziny.

Też pamiętajcie proszę, że zapis z tego naszego spotkania w postaci audio czy też video będzie dostępny oczywiście. Video na tej grupie, a audio w podcaście „Marketing i sprzedaż dla agenta ubezpieczeniowego.”

Ale musimy powiedzieć, jaki jest cel tego naszego spotkania. Otóż mi bardzo zależy na tym, żebyśmy się dzielili wiedzą i tak naprawdę potrzebny jest praktyk – czyli agent ubezpieczeniowy. I to jest twoja dzisiaj rola Dominik. Żebyś powiedział, jak Ty się w tej chwili odnajdujesz w tej sytuacji, która jest dla wielu osób nietypowa.

Podejrzewam, że dla Ciebie nie jest tak bardzo nowa jak dla innych, ale do tego za chwilę przejdziemy. I chodzi też o to, żebyśmy pokazali dobre praktyki, żebyśmy też dodali trochę otuchy, żebyśmy pomogli się tym ludziom odnaleźć w tej nowej sytuacji.

Bo na pewno gospodarczo wiele zmian przed nami – tak to powiem delikatnie – jeśli chodzi o zmiany w gospodarce, ekonomii i w ogóle w pozyskiwaniu klientów, kontaktach z klientami. Ale okej, jak to w tej chwili u Ciebie wygląda? Powiedz mi czy, liczba klientów których obsługujesz – czy to zdalnie, czy w jakikolwiek inny sposób – w ostatnich dniach w ogóle spadła, czy jest tak samo, czy jest źle, czy jest gorzej, czy jest lepiej? Jak Ty to czujesz?

Dobre praktyki w pozyskiwaniu klientów ubezpieczeniowych


DK: Troszeczkę ciężko powiedzieć mi na dzień dzisiejszy, bo widzę, że to dopiero nam zaczyna w świadomość gdzieś wchodzić, że coś takiego się stało jednak, ta gospodarka gdzieś tam cierpi. Dla mnie jakby ta praca zdalna i obsługa klientów online i rozmowa z nimi to nie jest nic nowego, od dwóch lat to robię. Od dwóch lat siedzę właśnie w tym miejscu – w domu. 


MK: A gdzie siedzisz powiedz? Gdzie jest twoje biuro domowe?
DK: Właśnie to jest najgorsze, to biuro domowe jest tam gdzie śpię – czyli w sypialni. Więc to nie jest zbyt dobra praktyka, ale to nie chodzi o to. Kwestią jest tutaj to jak sobie radzić. 


MK: Dokładnie.
DK: Kiedy zmieniamy swoją pracę tak naprawdę z takiego biura stacjonarnego do domu, to przecież też jesteśmy przed komputerem, też mamy telefon obok siebie, ale jednak okazuje się, że jest całkiem inaczej. Mamy bardzo, bardzo naprawdę mnóstwo rozpraszaczy i musimy sobie z tym naprawdę poradzić, bo będą zakłócenia w naszej pracy.

Spadek w liczbie nowych klientów ubezpieczeniowych

A jeżeli chodzi o samą ilość klientów, troszeczkę zauważyłem ten spadek. Jednak nie ma gdzieś tych telefonów tak często jak to było. Są stali klienci, których obsługuję, ale tych nowych no.. już gdzieś tam ciężej to przychodzi. Tak więc wydaje mi się, że to ta sytuacja, że ludzie na razie wolą trzymać te pieniądze jednak.


MK: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 
DK: Tak, tak. Trzymamy te pieniądze, zastanawiamy się czy banki są w ogóle bezpieczne, żeby trzymać nasze pieniądze i gdzieś tam nie chcemy ich za bardzo wydawać – myślimy tylko jak zaopatrzyć się w to, żeby mieć te najbardziej podstawowe rzeczy, które potrzebujemy do codziennego życia, a inne rzeczy schodzą na bok.

I to powoli zaczynam zauważać.

Posty na Facebooku które generują zainteresowanie klientów ubezpieczeniowych

Aczkolwiek, puściłem ostatnio na reklamę posta, w którym opisuję jak wygląda pobyt w szpitalu przy ubezpieczeniu na życie – czyli na co tam trzeba zwrócić uwagę, jakie są ograniczenia.

I ten post naprawdę łapie bardzo dobre zaangażowanie, tam chyba na dzień dzisiejszy jest już chyba sto polubień. Zasięg jest dobry, wiadomo – to można wszystko podreperować w kwestii tekstu i grafiki, ale nie o to chodzi. 


MK: Za chwilę do tego dojdziemy. 
DK: Tak. Ludzie gdzieś tam się jednak tym interesują. Coś tam powoli łapią, co nie?

Więc powoli wydaje mi się, że jakby to wszystko… nie powiem, że wraca do normy, bo to nie wraca do normy, ale ludzie już gdzieś tam zaczynają myśleć obok tych podstawowych potrzeb, żeby jednak gdzieś tam się też zabezpieczyć – no bo jest sytuacja jaka jest.

A osobiście, ja uważam, że to prędko nie zniknie jednak. 

Jak długo potrwa trudny okres w pozyskiwaniu klientów ubezpieczeniowych


MK: No tu myślę, że się zgadzamy. Ja tak też w domu od razu trochę tak, nie to że schładzam emocje, ale mówię że przygotujemy się, że to potrwa. Jeżeli te działania prewencyjne działają, no to cieszmy się, że działają i jakby tego się trzymajmy.

Wiesz, ja też wrócę do tego pytania mojego, które Ci zadałem, bo tak: Równo tydzień temu – czyli 11 marca, zadałem na obiektywnym forum agentów takie pytanie – ankietę zrobiłem. Już było wiadomo, że za chwilę coś będzie, w sensie jakaś taka kwarantanna, czy też zmiana nazwijmy to w codziennym życiu.

Zadałem pytanie: czy widzicie drodzy agenci jakieś zmiany? Czy jest mniej klientów? Czy jest tak samo? Czy jest gorzej, czy jest więcej?

I tam ciekawe było, że 51% odpowiadających na ankietę, a w sumie ich było stu osiemdziesięciu odpowiadających, powiedziało, że na razie nie widzą zmian.

I teraz, ja to samo pytanie w tej chwili zadaję w różnych miejscach, tą samą ankietę robię, bo przez tydzień się wiele zmieniło, sytuacja jest dynamiczna. Jestem też ciekaw jaki będzie wynik tej ankiety.

Sukces agenta ubezpieczeniowego obecnie zależy od portfela agenta


DK: Powiem Ci tak, że te odpowiedzi w tej ankiecie, są uzależnione tak naprawdę od naszego portfela.

Czyli jakie produkty sprzedajemy? Bo jeżeli ktoś sprzedaje w 90% produkty komunikacyjne, czyli tutaj mamy OC – ono jest obowiązkowe. Więc ten klient to musi przedłużyć, więc drastycznej zmiany nie widzimy, tak? 


MK: No wiesz, ale OC przez internet zrobić to jest pikuś. To jest bardzo proste. 
DK: Tak, ostatnio dostałem sygnał, że w ogóle wzrasta ruch na tych wszystkich stronach gdzie jest sprzedaż direct, więc też trzeba się pilnować i ten portfel, no jednak prowadzić tą dosprzedaż tych innych produktów.

Aczkolwiek też do tego trzeba się przygotować, bo trzeba podejść do tego online. No i to widać, że jednak nie chcemy gdzieś tam spotykać się tutaj na żywo, tylko wolimy wszystko załatwić na odległość, więc do tego, trzeba się będzie przygotować.

Dlatego może właśnie teraz nie odczuwamy tych zmian jeszcze tak bardzo. Ale naprawdę zaczniemy.

Gdzieś widziałem słowa co na przykład z klientami, którzy są załóżmy około pięćdziesiątki – sześćdziesiątki, tak? Oni też mają samochody, też chcą przedłużyć OC, ale ta osoba nie koniecznie obsługuje maila, ta osoba nie koniecznie wydrukuje nam umowę i podpisze a potem odeśle skanem. Co z takimi ludźmi zrobić? Odpowiem od razu. 


MK: Dawaj.
DK: Tutaj nie mamy zbyt dobrego wyjścia. Moim osobistym zdaniem trzeba to w ten sposób rozwiązać, żeby ktoś tym osobom pomógł w tym. Ktoś młodszy, żeby gdzieś tam to zorganizował. 


MK: Tam na miejscu? Wnuczek, syn? 
DK: Tak, dokładnie. Jakaś osoba, która to ogarnia tak? Albo po prostu zostaje nam automatyczne przedłużenie, on dostanie pocztą całą polisę i to zostawiamy w spokoju.

No tutaj się pojawia problem. Ale jeżeli chodzi o osoby, które już biegle obsługują ten komputer, tak mają maila, może nie koniecznie drukarkę, ale pewnie jeszcze dojdziemy do tego z jakich narzędzi korzystać? 

Jak obsługiwać klienta ubezpieczeniowego zdalnie


MK: Tak, to za chwilę.
DK: To nie musimy mieć drukarki, żeby podpisać dokument. Nie musimy go drukować, możemy to wszystko zrobić za pomocą komputera, no i to jest właśnie ważne żeby zacząć wprowadzać te narzędzia, do obsługi online.

Ludzie lubią się szybko przyzwyczajać do dobrych rzeczy, a dla nich ubezpieczenie które można zrobić bez wyjścia z domu, to będzie raczej wygoda. Więc, spory kawałek z tego nam pozostanie tak naprawdę. 

Kwarantanna nową szansą dla części branży ubezpieczeniowej


MK: Wiesz co, ja tak jak się zastanawiam, to może być bardzo fajna szansa. W sensie te doświadczenia które wyniesiemy i z pracy w domu (czasami z rodziną, co nie jest łatwe). I z pozyskiwania klientów – z komunikacji do klientów przez internet – to mogą być cenne lekcje.

Jak pozyskiwać klientów ubezpieczeniowych podczas kwarantanny

Dobra to teraz powiedz: bo ja podejrzewam, że lękiem wielu agentów, jest to, że przez to, że nie mogą wyjść, nie mogą pozyskiwać nowych klientów? Powiedz, czy ty masz jakieś pomysły, albo czy coś już wdrażasz u siebie, coś co ten twój lęk zmniejsza – może tak to nazwę. 


DK: Może nie wdrażam, ale też powoli przygotowuję się. Już zaczynam teraz, może nawet nie ma środka tej epidemii, gdzie będzie największa ilość tych zachorowań, najbardziej ludzie będą siedzieć w domu.

Ale ja już teraz przygotowuję się do tego, że jak się ta gospodarka ustabilizuje – to zaczniemy, logicznie wracać do normalności. 


MK: Święte słowa. 
DK: Więc do tego już się przygotowuję i przygotowuję wszystkie narzędzia online i proces edukacyjny klientów, żeby z tą chwilą po prostu wystartować – z reklamami, z całą edukacją, ze stroną, po prostu ze wszystkim. Żeby z powrotem przywrócić to do normalnego funkcjonowania.

Ale wróćmy jeszcze, bo strasznie wybiegłem że się przygotowuję. Ja swoich działań nie zmieniam, bo te działania prowadzę do dwóch lat, może je doskonale, ulepszam – aczkolwiek raczej to robię z dnia na dzień. To co teraz będzie działać, to będzie działać szeroka edukacja klientów.

I wiem, że wielu z was będzie miało z tym problem, żeby nagrać video, żeby zrobić live’a, żeby cokolwiek napisać, bo niekoniecznie mamy wszyscy zrobione strony internetowe dobrze, Facebooka – to samo. 


MK: Ale bez tego można żyć, można startować nie? Startujmy z tym co mamy. 

Jak dzięki Facebookowi pozyskiwać klientów jako agent ubezpieczeniowy


DK: Dokładnie, wystarczy nam ten Facebook, ale na czym się skupiamy? Nie skupiamy się na tej sprzedaży. Dziwnie to brzmi, chcemy sprzedawać, nie skupiamy się na sprzedaży. Ale takie są realia i ludzie na dzień dzisiejszy potrzebują pomocy, oni potrzebują edukacji.

To tak jak my teraz rozmawiamy i sobie na wzajem pomagamy, my sobie nic nie sprzedajemy, tylko sobie dajemy porady i rozmawiamy ze sobą, żeby tutaj to wszystko zorganizować, żeby sobie pomóc nawzajem. Ludzie też tego potrzebują – czyli jeżeli my zaczynamy działania online, to nie róbmy na zasadzie takich postów dotyczących bezpośredniej sprzedaży, tak? I to było wtedy, jest teraz i to będzie.

Przynajmniej przez jakiś czas to jeszcze będzie, przynajmniej taki mamy trend teraz, że liczy się ta siła edukacji. Jeżeli my ludzi nauczymy, wytłumaczymy im, pokażemy im wiele rzeczy, to nie myślmy, że jeżeli oni są mądrzejsi to pójdą do agenta gdzieś tam obok. No bo jeżeli oni wiedzą o co chodzi, no tylko przyjdą formalność dopełnić.

To nie jest tak, oni będą wiedzieć że to Wy się na tym znacie, że to Ty konkretny agent znasz się na tym, Ty wiesz jak to funkcjonuje, pokazujesz mu pewne ograniczenia, których nie widać od razu z zewnątrz na polisie, czy ofercie, bo to nie jest napisane.

To wszystko jest napisane w ogólnych warunkach i ta osoba będzie bardziej przychylna do tego, żeby przyjść do Ciebie – a po pierwsze będzie Ci ufać. Co na dzień dzisiejszy, jest bardzo ważne. Bo już zaczynają się oszustwa, nawet z koronawirusem. 


MK: Tak. No dobra, ale Dominiki rozumiem, że zrobiłeś jakby ten pierwszy krok i w chwili kiedy jakby zostaliśmy zaaresztowani w naszych domach to poinformowałeś swoich klientów, że działasz – działasz zdalnie. 


DK: W moim przypadku ja tego nie zrobiłem, bo moi klienci wiedzą, że ja jestem na telefon. Ja mam klientów z którymi mam bardzo dobre relacje, z ludźmi z którymi gadam tylko przez telefon, nigdy ich nawet nie widziałem na oczy.

Mam nawet jednego takiego klienta, że jak zadzwonimy do siebie, możemy określić, że jest to strata czasu – dla mnie nie jest to strata czasu, bo jest to klient, który posiada firmę transportową, może nie jest bardzo dużo, ale…


MK: Dbasz o biznes po prostu. 
DK: Tak, kilka razy w roku do siebie zadzwonimy to potrafimy i po czterdzieści minut sobie porozmawiać, o tym co się dzieje. Więc ja mam relację w ten sposób zbudowane z klientami.

Więc oni widzą, że ja nie przyjmuje w biurze, oni wszyscy o tym wiedzą. Dlatego ja nie musiałem tego robić, co nie? 


MK: Hm, świetne. No dobra, okej. Bo widzisz, ja tutaj też w poprzednich odcinkach tych naszych spotkań wsparcie społeczności ubezpieczeniowej, starałem się też zacząć do tego – słuchajcie poinformuje w ogóle swoją społeczność. 


DK: Tak, jeżeli mamy biuro to trzeba to zrobić. 
MK: Tak, poinformujcie wszystkich ludzi.

Poinformuj swoich klientów że pomożesz im zdalnie


DK: To że ja tego nie zrobiłem, no bo moi klienci wiedzą, że ja nie mam biura i że ja cały czas zdalnie pracuje, ale wy jako agenci musicie to zrobić. I tworzyć sobie bazę klientów.

Tysiąc, dwieście – zszedłem z tysiąca na dwieście. Tysiąc więcej klientów, nawet kilkaset, kilka tysięcy kontaktów no i teraz co zrobić? Jak ich poinformować o tym? 

Przesyt negatywnych komunikatów


MK: A powiedz, czy Ty w swoich komunikatach w mediach społecznościowych, odnosisz się jakoś na bierząco do kwarantanny do koronawirusa i tak dalej? 
DK: Nie, nie robię tego. Mam dwa posty które promuje obecnie. 
MK: Promujesz w sensie poprzez płatną kampanię?


DK: Tak dokładnie, dokładnie. Jest jeden post, który edukuje klienta – czyli mówi jakie są ograniczenia tam przy ubezpieczeniu na życie jeżeli chodzi o pobyt w szpitalu, jak to wygląda. A drugi post sobie zrobiłem taki na test i nagłówek też jest typu „ubezpieczenie na życie a koronawirus”. No nie spotkało się to z przyjemnym odbiorem, przypuszczam że już mamy dosyć tego po prostu. 


MK: Czyli kontrowersją pojechałeś trochę?
DK: Tak. I znalazł się komentarz na zasadzie: kolejni żerują na nieszczęściu. 


MK: Okej. 
DK: Więc ja już to szybko sprawdziłem. A najszybciej jest to sprawdzić płatną reklamą, no bo tam generuje nam zasięgi dociera do tych ludzi.

Nie róbmy tego, nie komunikujmy, że ubezpieczenie na życie pomoże Ci podczas epidemii czy pandemii. Nie róbmy takich rzeczy naprawdę, bo na dzień dzisiejszy ja osobiście sam też mam też dosyć tych komunikatów, za dużo tego było po prostu. 


MK: Czyli mówisz, żeby bardziej pójść w pozytywny komunikat niż negatywny? To chcesz powiedzieć? 
DK: Czy to by był negatywny komunikat – ubezpieczenie na życie a koronawirus? Nie wiem czy to jest dosłownie negatywny, aczkolwiek lepiej jeżeli stosujemy te komunikaty bardziej edukujące, i które pośrednio nawiązują do tej epidemii. 


MK: Rozumiem. 
DK: No pobyt w szpitalu jednak nawiązuje do tego. 
MK: Ale ludzie teraz o tym myślą, rozumiem. Okej, okej. 
DK: Ale ja nie mówię, że wiesz pobyt w szpitalu a koronawirus – nie widzę czegoś takiego. Tylko po prostu piszę o tym pobycie w szpitalu, czyli ja pośrednio jakby nawiązuje do tego co się teraz dzieje, no i do tego że ludzie trafiają do tych szpitali. 
MK: Rozumiem. Takie sobie pytanie jedno zapisałem, przygotowując się do tego naszego spotkania. 
DK: Okej, to znaczy że się przygotowałeś. 

Włączona kampania płatna na Facebooku pozyskująca klientów ubezpieczeniowych


MK: Tak, tak, tak. To mnie bardzo ciekawi –  rozumiem, że ty nie wyłączyłeś swoich płatnych kampanii na Facebooku? 


DK: Nie. Włączyłem je właściwie. 
MK: Włączyłeś? Okej 
DK: Tak, u mnie to różnie wychodzi. Ja jeszcze mam drugie źródło dochodu którym jest marketing. Jak to w przysłowiu – szewc chodzi bez butów, niestety. Więc u mnie to jest tak, że po pierwsze obsługuję swoich klientów, no a potem zaglądam do siebie – niestety tak jest.

I ja mam takie okresy, kiedy kampanie idą, sprawdzam co się tam dzieje, wyciągam z tego wnioski, niekoniecznie jest też tak, że ta kampania wyjdzie. Ona może zbierać zasięgi, może być wszystko fajnie, ale klientów na przykład nie ma.

I miałem taką kampanię, robiłem ją – to były ferie zimowe, przy ubezpieczeniu turystycznym na wyjazd na narty. Gdzie naprawdę wejścia były, płaciłem po 20-30 groszy za wejście na Landing Page, ale leadów nie było. Trzeba było to otrzymać, przeanalizować i zorientować się gdzie tutaj wystąpił problem. Gdzie się on pojawił. 


MK: Wiesz czemu pytam? No bo, to było moje błędne myślenie przez chwilę. Bo sobie pomyślałem, dla tych kilku agentów z którymi współpracuje ja wstrzymam tę kampanię, no bo przecież ludzie są w tej chwili tacy spięci, i w ogóle nie pomyślą żeby się skontaktować z agentem.

A to jest błędne myślenie, no bo jak już się agent przełączy na tą pracę zdalną, no to on może wiele rzeczy obsłużyć.

Więc tak naprawdę, może jednak błędem jest wyłączenie tej kampanii w tej chwili. Poza tym, to jest moja opinia, nie wiem może się mylę, ale wydaje mi się, że w tej chwili, w tych ostatnich dniach, tygodniach, jeszcze więcej siedzimy na Facebooku i mediach społecznościowych. Nie wiem czy też to potwierdzasz? 


DK: Potwierdzam to jak najbardziej i to widać. Siedzimy na tym Facebooku, jeszcze bardziej, jeszcze dłużej szukamy tych informacji. Tak jak mówisz, myślisz o tym żeby wyłączyć kampanie, owszem w pewnym sensie można to zrobić –  w sensie sprzedażowym.

Bo teraz nie chcemy kupować, ale jeżeli robimy sobie kampanię na zasięg, gdzieś tam ten wizerunek zaczynamy kreować, to będziemy się pokazywać tym ludziom.

Tak jak na przykład u mnie, ja sobie zrobiłem kampanię na aktywność – żeby ludzie sobie po prostu oglądali, lajkowali to. Akurat tam jest grafika, ale można różnie, można grafikę. I róbmy kampanie które będą budować świadomość, w społeczeństwie.

A jak wiesz są takie narzędzia jak Piksel Facebooka i tak dalej więc, no potem można z tego wiele fajnych rzeczy zrobić, kiedy będziemy budować tą świadomość i się pokazywać tym komunikatem. Więc nie wyłączajmy kampanii, ale zmniejszmy tą ilość kampanii sprzedażowych, a zwiększmy tą ilość kampanii edukacyjnych. 

Budowanie świadomości i marki osobistej agenta wśród klientów ubezpieczeniowych


MK: Świadomościowych. 
DK: Artykuły na blogu, krótkie posty na temat czegoś – na temat jednej rzeczy załóżmy w ubezpieczeniu, i róbmy to może w ten sposób, budujmy świadomość, zacznijmy edukować może tych ludzi w końcu, bo w ubezpieczeniach bardzo mało edukujemy ludzi bezpośrednio w internecie, a jak już jest jakaś edukacja – a skanowałem to wszystko, sprawdzałem – więc nie mówię byle czego.

Jest ona niepełna, nie jest wszystko napisane tak jak ma być, i są to bardzo zdawkowe informacje. Czyli w ubezpieczeniach jeszcze zauważyłem, że to życie online nie jest na takim dobrym poziomie.

Ale to się teraz sprawdziło, to co teraz mówię – właśnie w tej chwili to się sprawdziło, jak właśnie Ci agenci na dzień dzisiejsi reagują? Praca zdalna – biuro muszę zamknąć, klient nie przyjdzie, on nie wejdzie z ulicy, co zrobić, jak sobie poradzić?

Więc no musimy tutaj pójść do przodu, towarzystwa ubezpieczeniowe też reagują na to bardzo szybko. No i niestety przyszedł taki okres, gdzie nie robimy tego tak stabilnie, powolutku, tylko jest – bum – od razu idziemy do góry.

No i musimy zacząć to zmieniać, mamy ten czas kiedy może być mniej klientów, więc zacznijmy planować, przygotowywać się do tego wszystkiego. I co można powiedzieć? Działajmy! Bo jak nie będziemy działać, to nic z tego nie wyjdzie.


MK: Okej, to ja powiem jak ja rozumiem to, co mówisz. Popraw mnie jeżeli coś źle rozumiem. To jest tak, że kampanie sprzedażowe, płatne raczej wygasiłeś i nie są takie agresywne na Facebooku, jak były. Jednak nie przestajesz pozyskiwać nowych klientów, bardziej starasz się budować  świadomość marki wśród potencjalnych klientów, poprzez posty organiczne i treści edukacyjne, dopalane płatną kampanią. 


DK: Dokładnie. Tylko w ten sposób, nie ma sprzedaży – w ogóle. Ona na dzień dzisiejszy, nie mam działających kampanii, które sprzedają.
MK: W sensie sprzedażowych? Pozyskujących sprzedaż? 
DK: Tak, dokładnie. Nie generuje nawet żadnych leadów, nawet nie nastawiam się kampaniami na to, bo raczej w 99% przepalę ten budżet. 
MK: Dobra. Natomiast nie zaobserwowałeś na razie jakiegoś mega dużego tąpnięcia, prawdopodobnie dlatego, że dotychczas byłeś w dobrych relacjach z klientami przez telefon, tak?
DK: Dokładnie, no ta zdalna praca jest u mnie tak jak mówiłem od dwóch lat, więc ja tutaj nie zauważałem jakiś drastycznych zmian. Dlatego to tak u mnie funkcjonuje. Ale przypuszczam, że jeżeli prowadzimy biuro no to zauważamy zmiany. Chociażby to, że musimy zacząć pracować w domu.
MK: Jasne, to na pewno. Myślę, że to nie jest ten problem, bardziej pytam na zasadzie tego trafficu w sensie, nowych, potencjalnych klientów przychodzących. Klientów, którzy będą szansą jakąś sprzedażową. To nie wygasło zupełnie u Ciebie w ostatnich siedmiu dniach?
DK: To znaczy to się troszeczkę przymroziło wiesz, to nie tak jak było wcześniej. To się przymroziło, no bo tak jak wcześniej mówiliśmy, na dzień dzisiejszy jakoś nie myślimy o tym, żeby robić wiele zakupów. Raczej myślimy o tym, żeby mieć gotówkę na to, żeby zaopatrzyć się w rzeczy które potrzebujemy do codziennego życia. No a teraz też sytuacja w zakładach pracy noo… Różnie to bywa, więc na razie jak to bywa przy kryzysach, tą gotówkę zatrzymujemy i ostrożnie wydajemy te pieniądze jednak. 
MK: Na pewno, na pewno. To też będzie ciekawe w odniesieniu do firm. Jak tam będą właściciele przedsiębiorstw chcieli inwestować w ubezpieczenia. W sensie ponosić koszty ubezpieczeń – może tak – bo nie każdy postrzega to jako inwestycję. Ja tutaj tylko wrzucę bardzo ciekawy komentarz od Kasi. 


DK: No właśnie zastanawiam się czy mamy jakieś komentarze? 

Edukuj zamiast straszyć


MK: Mamy. Ja jestem skupiony na rozmówcy, ale mamy bardzo mądry komentarz od Katarzyny Słaboń. Kasia mam nadzieję, że się nie obrazisz, że go zacytuję: „Każdy ma inne doświadczenia, zmiana straszenia na edukację wpłynęła dziś na trzech nowych klientów na życie.” Ja to tak rozumiem, że odejście od straszenia w komunikacji na edukację zadziałało na plus, bo pojawiło się trzech nowych klientów na życie. No to super, to Kasia gratulujemy! Zdalnie też. 


DK: Wejdę na live’a i ja wyciszę sobie tutaj, też będę nas oglądał z telefonu. Nie wiem dlaczego, ale wcześniej jak to testowaliśmy to mieliśmy komentarze, na dzień dzisiejszy ich nie mamy. 


MK: No nic, wiesz co wszystko działa na razie i to jest ważne. Dobra, to w między czasie – ja bym bardzo chciał żebyśmy jeszcze powiedzieli naszej społeczności… Jesteś tam?


DK: Tak jestem! 

Narzędzia skutecznego agenta ubezpieczeniowego


MK: Dobrze, dobrze. Chciałbym, żebyśmy powiedzieli naszej społeczności z czego ty na co dzień korzystasz. Jaka jest w ogóle narzędzia twoich narzędzi magicznych z których korzystasz, żeby tak właśnie zwinnie to wszystko ogarniać? My tu robimy Facebook live’a, korzystamy z aplikacji, czasami one działają, czasami nie, czasami nam to wychodzi, czasami nie.

Natomiast, musimy mieć świadomość, że no nie wszyscy mają taką łatwość, zwinność w korzystaniu z tych narzędzi. I to jest idealny moment, żeby podpowiedzieć ludziom – agentom ubezpieczeniowym – z jakich narzędzi korzystasz, rozwiązań, które Ci ułatwiają tą pracę? 

DK: Tak naprawdę na rynku mamy bardzo dużo dostępnych tych narzędzi, które ułatwiają pracę zdalną i firmy z tego korzystają. Najgorszą sytuacje będą miały osoby, które nie korzystały z chmury – czyli nie przechowywały danych w jakiś bezpiecznych serwerach, czyli nie mają dostępu online. 

MK: Przez dane mamy na myśli na przykład dane kontaktowe klientów, bazy klientów. 

DK: Dokładnie o to chodzi. Jest wiele narzędzi i to jest kwestia taka, że jeżeli już korzystamy z jakiegoś narzędzia, które jest w chmurze – jest online, to jesteśmy w stanie sobie poradzić nawet jeżeli mamy pracowników tutaj nie ma żadnego problemu. Ja aktualnie korzystam z telefonu, z maila no i z CRM z Berg System korzystam.

Ze względu na to, że jest tak wiele udogodnień, które pomagają nam w pracy online, od budowy bazy kontaktów, po przez zarządzanie całą sprzedażą, administrację i pozyskiwanie kontaktów nawet z good RODO, przez formularz online. 

MK: Dobra to teraz czekaj. Żebym zrozumiał i znowu popraw mnie jeżeli coś źle mówię. Ja to powtórzę jak to rozumiem swoimi słowami, bo to jest jedyny sposób na sprawdzenie czy rozmówca rozumie. 

Powiedzmy że masz kampanie na Facebooku odpaloną, powiedzmy że to jest kampania lead’owa, dla uproszczenia – czyli taka pozyskująca leady. I wysyłasz ruch z Facebooka płatny na przykład na jakiś formularz tego CRM’a, tak? 

Landing page a pozyskiwanie klientów ubezpieczeniowych

DK: Tak, to znaczy wysyłanie bezpośrednio na formularz to jest głupota największa jaką można zrobić. Rzucamy tak naprawdę na przykład na stronę, na jakiegoś landing page’a – czyli to jest ta strona, która jest jedna, nie mamy z niej nigdy przejścia – i to jest strona która przedstawia załóżmy produkt, przedstawia nas, naszą firmę.

Na takich stronach mamy te formularze kontaktowe. Taki formularz kontaktowy jestem w stanie tam wpiąć, i ktoś kto się sam dopisze, od razu wlatuje mi do systemu, od razu zaznacza zgody RODO i w pełni legalnie obsługuję tego klienta. 

RODO w ubezpieczeniach

MK: I to jest twój kontakt? To jest twój klient? 

DK: Tak, to jest mój klient. 

MK: To jest bardzo ważne. Ja tak może sprowadzam rzeczy to bardzo prostych zdań, ale..

Dane osobowe klientów ubezpieczeniowych

DK: Widzę do czego dążysz. Bo chodzi Ci pewnie o zatrzymywanie kontaktów w towarzystwach ubezpieczeniowych a nie u siebie. Czyli w towarzystwach wyrażamy zgody RODO na przetwarzanie danych osobowych, możemy marketingowych nie – ale przetwarzanie danych osobowych jest,  a u siebie tego nie zbieramy.

I według prawa, my nielegalnie przechowujemy te dane, ten klient nasz nie jest. I to się nie będzie tak naprawdę liczyć. Więc jeżeli kiedyś by nam wyciekły dane, jeśli coś by się stało z naszym komputerem, a my nie mam zgód RODO na przetwarzanie danych osobowych, no to mogą być jeszcze większe konsekwencje, niż jeżeli posiadamy te zgody, a nam dane wyciekną. 

MK: Dobra, to jest bardzo cenna uwaga. Ale w tym naszym cyklu wsparcia społeczności ubezpieczeniowej nie straszymy tylko koimy emocje. To ja teraz powiem plus o tym rozwiązaniu, które mi przychodzi do głowy – to jest dosprzedaż – czyli jak ja już wiem, że ten Kowalski mój klient, którego dane mam, że ma dziecko, rodzinę, samochód i że jest menadżerem i że lubi dalekie podróże, no to już pare możliwości na dosprzedaż się pojawia. 

DK: Tak, ale wiesz co jest fajne? Nawet jeśli dostajemy takiego lead’a i to jest formularz kontaktowy, który ma podstawowe dane – imię, nazwisko, email i nr telefonu i wtedy my się z nim kontaktujemy. To nawet zanim my zaczniemy kontakt, możemy tą osobę sprawdzić na Facebooku, albo jeżeli to jest klient firmowy na LinkedIn. A na LinkedIn mamy całą historię pracy tej osoby, wiemy co ona robi, czym się zajmuje. 

MK: Dokładnie. 

Pozyskiwanie klientów ubezpieczeniowych dzięki Linkedin: Klienci z polecenia


MK: Dokładnie. Sprzedam Ci złoty tip – nie wiem czy już to słyszałeś, czy wdrażasz czy nie. Jak już pozyskasz klienta i on Cię akceptuje jako agenta, człowieka i tak dalej – macie fajną relację – to wchodzi na LinkedIn na jego profil, patrzysz jakich ma znajomych, ciekawe jakie ma kontakty, które są dla ciebie „strategiczne” i prosisz go, żeby on Ciebie polecił tym właśnie konkretnym ludziom.

I wskazujesz mu konkretne osoby do których chcesz dotrzeć. To zwiększa szanse na dotarcie. Genialne! 

DK: Tak. To jest genialne, ale na dzień dzisiejszy to też jest pewien problem. Na LinkedIn tak jak na Facebooku zaczynamy mieć w znajomych ludzi, których tak naprawdę nie znamy w kontaktach, czyli nie mamy do nich tak naprawdę kontaktu. Gdzieś tam nas zaprosili i ani słowa z nimi nie wymieniliśmy. Tutaj takie wahania mogą być… 

MK: Jasne, rozumiem. 

Narzędzia do pracy zdalnej dla agenta ubezpieczeniowego

DK: Ale tak, klientów online możemy zeskanować w szerz i wzdłuż, możemy wejść na tablicę na Facebooku naszego klienta – my wiemy czy on ma dom, czy ma mieszkanie, pewnie gdzieś zdjęcie znajdziemy. Wiemy czy ma żonę, czy ma dzieci, wiemy wszystko o tym kliencie tak naprawdę – nie musimy go pytać.

Wiadomo, że lepiej zapytać, żeby nie było potem „a skąd ty to wiesz”? Tak jak niektórzy mówią, skąd on ma mój numer telefonu, że on do mnie dzwoni?

MK: Prawda. A ten numer telefonu jest wszędzie w internecie tak naprawdę. 

Program CRM dla agenta ubezpieczeniowego

Okej, czyli dane zbierasz zgodnie z prawem i też ułatwia Ci to dosprzedaż i obsługę tego klienta w CRM’ie i w Berg System. Powiedz jeszcze z jakich narzędzi korzystasz? Takich o których byś pomyślał – bez tego to ja bym w ogóle zwariował w dzisiejszych czasach? 

Czytnik PDF – Adobe Reader

DK: To jest na pewno podstawowy czytnik plików pdf – Adobe Reader. I to jest właśnie ta kwestia gdzie oszczędzam tak naprawdę na tonerze i na papierze, nie drukuję w ogóle dokumentów.

Mało kto wie, ale już w tej darmowej, podstawowej wersji, możemy sobie wczytać skan naszej pieczątki i naszego podpisu. Potem tylko i wyłącznie to przyklejamy, tak jakbyśmy w Paint’cie wklejali coś w miejscu gdzie jest podpis na dokumencie.

Czyli nie drukuje nic, zero papierologii – co ciekawe, stacjonarnie teraz nie obsługujemy – możemy takie rzeczy robić jeżeli mamy tablet, i załóżmy że stacjonarnie jednak obsługujemy w biurze. Tak naprawdę możemy podpis klienta wczytać w to miejsce, nałożyć. On się może na tablecie podpisać już na tym dokumencie, a my prześlemy mu kopię tego na maila. 

MK: I to jest zgodne ze standardem obsługi dokumentów? 

DK: Niektóre dokumenty jednak potrzebujemy mieć w oryginalnym papierze. Ale przy obsłudze online, przenoszenie dokumentów z jednego miejsca na drugie troszeczkę może potrwać.

Dochodzimy do tego momentu, że nie wszystkie towarzystwa na dzień dzisiejszy, tak fajnie nam usprawniają tą sprzedaż online – nie będę tutaj wymieniał towarzystw, bo to nie o to chodzi.

Aczkolwiek, jeśli usprawniają nam sprzedaż online, możemy wszystko robić bez dokumentów. Są takie gdzie niestety wymagany jest ten podpis, a my musimy skan wczytać do systemu. Tylko teraz jest kwestia taka: pracujemy z domu – klient do nas nie przyjdzie, więc te dokumenty możemy ewentualnie otrzymać pocztą, ale na tą pocztę też musimy iść i bardzo długo czekać.

Podpis klienta online

Ludzie po półtorej metra od siebie i to naprawdę długo trwało. Może z czterdzieści minut stałem w tej kolejce, a potem wejście na pocztę i załatwienie sprawy. No ale ten skan musimy wczytać, a towarzystwo na przykład nie ma tego. No więc wtedy możemy z takich rozwiązań korzystać – podpisy online.

Jest jeszcze jedna aplikacja, która to robi, to jest Small pdf. To jest narzędzie, które zarządza tak naprawdę wszystkimi plikami pdf, od podpisów, po edytowanie tego pdf-a, i tak dalej. Niestety jest tylko na czternaście dni darmowe, ale możemy zawsze sprawdzić.

Z ograniczeniem wysyłania tych plików do klientów, ale to nie o to chodzi. Kwestia jest taka: wczytujemy tam dokument, możemy zaznaczyć pole do podpisu, program wysyła maila do klienta z tym dokumentem, wskazane jest miejsce do podpisu, klient może nawet myszką go podpisać, odsyła ten dokument do nas i on dostaje jeszcze od tego programu kopię, że podpisał ten dokument – to jest jego potwierdzenie.

A my mamy ten dokument podpisany online, wiadomo niektóre standardy w towarzystwach wymagają rozliczenia dokumentów na papierze, no ale jakoś sobie teraz musimy radzić, potem będziemy to nadrabiać. Nie zatrzymamy sprzedaży – to byłoby głupie trochę. 

Agenci obsługują klientów ubezpieczeniowych zdalnie

MK: Właśnie, słuchaj Dominik mam genialny komentarz od Grzegorza:

Grzegorz

„To jest niesamowite w sprzedaży przez internet i budowaniu zaufania wśród ludzi na Facebooku. Jestem z Lublina i obsługuje już klientów z Krakowa lub Poznania.”

DK: O to Kraków to mój rejon, to tak nie może być. 

MK: No więc uważaj co mówisz kolego! 

Nie no tak naprawdę to Twoje wszystkie porady są świetne, myślę że trochę otwierasz drzwi, które wiele osób próbuje przez ostatnie dni wyważyć. Myślę, że to jest bardzo pomocne. Danuta pyta:

Danuta:

„Napiszcie nazwy tych programów w komentarzu?”

Jasne, napiszemy. 

DK: Może zróbmy tak, że jak będziemy już gdzieś tam kończyć przeczytamy wszystkie komentarze z góry na dół i odpowiemy. 

MK: Tak, dokładnie. 

DK: Mógłbym wyświetlać wam te komentarze, aczkolwiek one chyba nam nie pomogą. 

Canva pomoże Ci robić grafiki do mediów społecznościowych bez umiejętności

MK: Skupmy się na merytoryce. Korzystasz dużo z Canvy, prawda? 

DK: Tak, z Canvy się korzysta w każdym miejscu. Ja w ogóle jestem beznadziejnym grafikiem, grafika u mnie to jest totalne dno. Bardo dużo naśladuję po prostu inne firmy, to nie musi być firma która związana jest z ubezpieczeniami, firmy marketingowe, jakieś tam inne.

Ja wszystkich naśladuje pod tym względem, bo ja tego nie umiem robić. Dla mnie to jest po prostu czarna magia, a Canva jest tak banalna w obsłudze, że jestem w stanie to robić bez żadnego programu.

Buduj świadomość marki agenta wśród klientów

Plus, mam tam jeszcze szablony, więc wystarczy wybrać sobie jeden fajny szablon, potem wstawiać do niego zdjęcia i zmieniać tekst. I mamy standardyzację tej grafiki, jeżeli kreujemy świadomość naszej marki to się na przykład nie zmienia.

Nasze logo będzie zawsze w tym jednym miejscu, ta grafika będzie bardzo podobna, więc ludzi nas będą kojarzyć z tym stylem. Więc to też jest ważne przy robieniu tej świadomości marki wśród klientów. 

MK: Jasne, to jest świetne ułatwienie i też oszczędność czasu olbrzymia. 

Dobra Dominik. 

DK: I nie trzeba na to płacić na początku! 

MK: Tak, to też prawda. Słuchaj, trochę to przeciągnęliśmy. Mieliśmy pół godziny gadać, a tak naprawdę się rozkręciliśmy całkiem mocno. 

DK: A jeszcze z półtorej godziny moglibyśmy pogadać.

MK: Można by, ale jest jeszcze pare rzeczy do zrobienia dzisiaj wieczorem. 

DK: Najwyżej przeniesiemy live’a na jutro i dokończymy rozmowę. 

MK: Można, można. Śmiało drodzy zadawajcie pytania pod tą transmisją to my postaramy się do nich odnieść dzisiaj wieczorem i jeszcze jutro w ciągu dnia.

Tak sobie myślę, że jak Ciebie słucham Dominik, że istnieje przyszłość, istnieje taka dobra przyszłość na najbliższych kilka tygodni i nie ma co się poddawać. Wyprostowałeś na przykład moje myślenie odnośnie płatnych kampanii, bo jednak chyba jest sens odpalić jeżeli jest dużo widzów w publiczności na Facebooku.

DK: Przetestuj to i będziesz miał odpowiedź. To też zależy w jaką grupę odbiorców trafisz, jaki jest komunikat, jak ta grafika wygląda. Jak wiemy oboje, wpływ na reklamę ma bardzo dużo czynników, które niestety trzeba testować, żeby dowiedzieć się czy to będzie działało.

Inaczej nie można tego powiedzieć – zrób tak i to będzie działało. No nie, w mojej branży to działa, ale w twojej nie działa, w twojej grupie odbiorców działa, ale w tej nie działa. 

MK: Tak, jeszcze mamy do tego taki element jak twoje cechy charakteru, to jak ty rozmawiasz z ludźmi, inni inaczej rozmawiają. 

DK: Bardzo dużo rzeczy ma wpływ na to, czy ta reklama będzie okej czy nie. Ja to już sprawdziłem, u mnie zasięgi się naprawdę robią fajne, ta aktywność jest naprawdę bardzo wysoka.

Cel kampanii na Facebooku

Troszeczkę zmieniłem podejście tej reklamy, bo teraz testuję ją bardziej na aktywność poprzez kontakt – czyli zmieniłem cele reklamy, to już nie taka aktywność zwykła – like i komentarze.

Tylko zrobiłem cele reklamy na wysłanie wiadomości i jest gorzej. Czyli mam potwierdzenie, że ta reklama była chwytliwa – ludzie łapali ją, ona przyciągała uwagę, ale jak już zmieniłem to żeby ludzie wysyłali te wiadomości, to już troszeczkę zaczęło to spadać.

Więc to też pokazuje i potwierdza, że na dzień dzisiejszy nie myślimy o kupnie, tylko chcemy się nauczyć czegoś. Szukamy powoli tych rozwiązań. 

Klienci ubezpieczeniowi obecnie szukają rozwiązań. Szukają informacji.

MK: My jako klienci końcowi? 

DK: Tak, my jako klienci. Szukamy gdzieś tych rozwiązań, tak jak teraz każdy kto nas słucha, szuka jakiegoś rozwiązania, jak sobie z tym wszystkim poradzić.

Miejmy świadomość, że nawet Ci którzy nie prowadzą firm i są potencjalnymi klientami dla nas, oni też szukają rozwiązania i pomocy. Oni nie szukają do końca kupna czegoś, tylko szukają jakiegoś rozwiązania – darmowej wiedzy, żeby wiedzieli co mogą robić.

Czy więcej klientów pyta o ubezpieczenie od utraty dochodu

To tak samo jakbyśmy zaczęli teraz coś sprzedawać, w dobie tego, że ludzie nie są świadomi tego, co będzie za miesiąc, jaka będzie prowizja – kiepsko byłoby wydać jakąś określoną gotówkę. 

MK: Dobra Dominik, ostatnie pytanie. Czy ty masz w ostatnich dniach więcej zapytań o ubezpieczenia od utraty dochodu? 

DK: A powiem Ci że nie. Nawet w tej kwestii nie. To też jest ciekawy temat na samą promocję, czy też edukowanie ludzi pod kwestią utraty dochodu, bo jednak ten okres zachorowania i to nasze L4 może być tak długie, że wykroczy ponad to minimalne 30 dni, które jest zazwyczaj.

To też jest ciekawy temat i przychylę się ku niemu. 

MK: To tak z ciekawości. Niektórzy agenci z którymi współpracuję, powoli przebąkiwują że mają coraz więcej takich zapytań. 

DK: Utrata dochodów to jest ciężki produkt, a to też zależy jakich mamy klientów – taka jest prawda. 

MK: Grzegorz komentuje: „Na utratę dochodu przyjdzie czas”.

Ja bym nie chciał żebyśmy taką negatywną nutą kończyli. Myślę, że daliśmy dzisiaj bardzo dużo fajnej wiedzy, to znaczy – Ty dałeś. Ja tak naprawdę Cię ciągnąłem za język i starałem się zadawać jakieś logiczne pytania. Także dziękuję Ci bardzo za twój czas, który poświęciłeś i za pomoc w technicznym ogarnięciu tego całego zamieszania.

Myślę, że trochę daliśmy dobrych myśli i takiego dobrego myślenia na najbliższe tygodnie dla naszej społeczności w tej grupie i dla tych wszystkich, którzy potem będą tego słuchali i oglądali.

Ja bym to chyba zamknął takim komentarzem, że tak samo jak ja mógłbym się teraz załamywać, że pewnie jakiś szczyt ubezpieczeniowy w jakimś mieście się nie odbędzie, albo że towarzystwo mi odwołało szkolenia stacjonarne, no bo nie można się spotykać – mógłbym tak zrobić.

Ale mogę też dzielić się wiedzą, wykorzystywać te narzędzia które mamy dostępne…

DK: Tak jak teraz!

MK: Tak jak teraz to robimy. I spróbujmy to samo przełożyć na naszych klientów ubezpieczeniowych, dawać im wiedzę, budować swoją markę osobistą i jestem pewien że to zaprocentuje, jestem przekonany o tym. 


DK: To takie jeszcze końcowe pytanie ode mnie. Czy czytamy komentarze i odpowiadamy? 


MK: Wiesz co, myślę że to będzie taka niekończąca się dyskusja jak zaczniemy na nie odpowiadać, zróbmy tak, że po prostu w trybie tekstowym się do nich odniesiemy i to będzie najlepsze rozwiązanie. Myślę, że to będzie fair. 


DK: Okej, to ja jeszcze pare rzeczy od siebie dorzucę. Jak ty zrobiłeś to ja też zrobię. Tak jak mówisz nie poddawajmy się, zaczynajmy korzystać z tych narzędzi które są dostępne, czyli zaczynajmy klientów edukować, wykorzystajmy tego LinkedIn’a, Facebook’a.

Sprawdźmy swoją stronę www i jeśli musimy w nią zainwestować, żeby ją ulepszyć postarajmy się to zrobić, to teraz jest najwyższa pora, żeby to zrobić. Ludzie przyzwyczajają się do tego, że sprzedaż przejdzie nam w tryb online, więc to będziemy musieli zrobić.

Więc zacznijmy powoli gdzieś tam działać, budować swoją markę, nie róbmy nachalnej sprzedaży – proszę was wszystkich i to jest taka moja rada – nie róbmy sprzedaży poprzez Facebook’a, LinkedIn’a, czy też stronę www.

Jak chcemy robić sprzedaż to róbmy ją poprzez reklamę, ale tak jak rozmawialiśmy – na dzień dzisiejszy ta sprzedaż poprzez reklamy też się usypia. Ja sam zauważyłem, że tych komunikatów sprzedażowych w reklamach jest no troszeczkę niej jednak.

Więc na razie nie panikujmy, przechodźmy na zdalną pracę i zaczynajmy zmieniać, działać, porządkować bazę kontaktów, korzystać z tych wszystkich narzędzi, które są dostępne.

Czy Berg System, czy Small Pdf, czy inne CRM’y – narzędzia które pozwalają nam pracować online i jeśli mamy pracowników, to musimy mieć tego CRM’a, bo nie siedzimy już biurko w biurko i nie rozmawiamy ze sobą, nie patrzymy się na siebie tylko komunikujemy się online.

Więc jeszcze podpowiem na szybko, komunikacja z naszymi pracownikami, używajmy takich rzeczy jak: Google Meet, czy Zoom, czy nawet Skype, jeżeli chcemy zrobić konferencję.

A taki fajny komunikator to jest Slack i nie używajmy messengera, bo to jest idealny rozpraszacz – nie róbmy czegoś takiego, nie twórzmy grupy na messengerze z naszymi pracownikami bo oni zaraz zaczną pisać ze znajomymi. 


MK: Tak, no wtedy żadna robota nie będzie zrobiona. 
DK: Działajmy z tymi narzędziami. Myślę że jeszcze Marcinie porozmawiamy, może się jeszcze spotkamy na live i będziemy bardziej to pogłębiać. Bo coś mi się wydaje, że jeszcze byśmy mogli rozmawiać. 


MK: Tak moglibyśmy. Ja na przykład jutro rano biegam po to żeby ominąć tłumy, więc moglibyśmy tak długo jeszcze. 


Dominik dziękuję bardzo za twoją złotą wiedzę i za bardzo fajne doświadczenia. Dbaj o siebie, dbaj o bliskich i nie daj się zwariować i damy radę! 
DK: Trzeba być dobrej myśli, trzymajmy kciuki.
MK: Dzięki bardzo, pozdrawiam! Cze, Hej! 
DK: Mam nadzieję, że nagranie zostanie, bo właściwie nie wiem.

MK: Ja też mam nadzieję! Cześć! 
DK: No dobra, kończymy. Cześć! 

Zobacz też pozostałe transmisje Facebook Live „Wsparcie społeczności ubezpieczeniowej”:

Posty organiczne vs. płatne kampanie na Facebook i pozyskiwanie klientów (MDAU 122, Facebook Live)

Co publikować w mediach społecznościowych jako agent ubezpieczeniowy w czasach kwarantanny? (Facebook Live, MDAU 121)

Wsparcie społeczności ubezpieczeniowej (Facebook live 14032020, MDAU 120)

Jedna odpowiedź do „Jak agent radzi sobie podczas kwarantanny. Facebook Live „Wsparcie społeczności ubezpieczeniowej”. Dominik Kumala i Marcin Kowalik. (MDAU 123)”

  1. […] Jak agent radzi sobie podczas kwarantanny. Facebook Live “Wsparcie społeczności ubezpieczeniowej… […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *