Oto 5 najważniejszych punktów do opisu wywiadu z Dorotą Sztandarą, które zachęcą do przesłuchania tej rozmowy:
- Dorota dzieli się swoją drogą od zwolnienia z banku do prowadzenia własnego biznesu ubezpieczeniowego i budowania struktury sprzedażowej
- Poznaj prawdziwą historię klientki, która początkowo odrzuciła ubezpieczenie na życie, by po tragicznym wypadku w rodzinie całkowicie zmienić zdanie
- Dowiedz się, jak Dorota wykorzystuje e-booki, które tworzy zarówno dla klientów jak i dla agentów ubezpieczeniowych, by dzielić się swoją wiedzą i pozyskiwać nowe kontakty
- Usłysz praktyczne rady dla początkujących agentów ubezpieczeniowych: o cierpliwości, indywidualnym podejściu do klienta i umiejętności słuchania
- Zobacz, jak można skutecznie łączyć pracę zdalną z prowadzeniem biura stacjonarnego, zwłaszcza gdy jest się rodzicem małego dziecka
Podaj email (zarejestrujesz się na mój newsletter) i otrzymaj
1. Ebook w PDF „50 sposobów dla agentów ubezpieczeniowych” (od razu)
2. Raport „Kiedy agenci proszą klientów o polecenie” (po 7 dniach)
3. Ebook PDF „O co klienci ubezpieczeń na życie pytają w Google” (po 14 dniach).
Już ponad 3000 agentów korzysta z tych porad.
Umawialiśmy się chyba kilka razy, ale najpierw jeden dorosły chorował, potem dziecko drugiego dorosłego chorowało. Ale w końcu się udało. Dorota Sztandara jest moimi waszym gościem. Cześć, Dorota. Dzień dobry.
Cześć, Dzień dobry, witam.
Super! Bardzo się cieszę, że znalazłaś chwilę czasu. Cieszę się, że już ze zdrowiem wszystko lepiej i że będziemy mogli trochę pogadać o Twoim biznesie ubezpieczeniowym, o tym gdzie jesteś w tej chwili z tym biznesem, o Twojej historii, która się znalazła w książce, No i też o tym, jaką wiedzę się dzielisz z ludźmi, bo to jest bardzo ważne i bardzo fajne, Więc myślę, że damy dużo wartości wszystkim naszym widzom i słuchaczom. Ale najpierw sobie uporządkujmy, bo myśmy parę ciekawych rzeczy razem zrobili. Przede wszystkim bardzo Ci dziękuję za zaufanie i za to, że dołączyłaś do projektu książki Jak sprzedawać ubezpieczenia 100 historii agentów ubezpieczeniowych. Super. Dziękuję, bo wykazałaś się zaufaniem w ciemno zaufałaś Kowalikowi i też innym autorom. Ale ja pamiętam, że myśmy też jeszcze robili inną fajną rzecz. Ja pamiętam, że wykazałaś się odwagą, bo pozwoliłaś, żebym ocenił, czy też żebym dał ci informację zwrotną odnośnie twojej strony internetowej. Nie. Ale do tego, do tego do tego dojdziemy. No to słuchaj. To zacznijmy od początku.
Dla tych, którzy ciebie nie znają, to powiedz, gdzie jesteś, w jakim jesteś w tej chwili? Na jakim jesteście w tej chwili etapie ze swoim biznesem ubezpieczeniowym? Skąd działasz i w ogóle gdzie jesteś? W ubezpieczeniach w roku 2025.
Około rok 2025. To chyba będzie przełomowy, bo jest to szósty rok mojej działalności w ubezpieczeniach. Wytrwałam. To było ciężkie sześć lat, ale dałam radę. Obecnie współpracuję z firmą profitowi, gdzie jestem ekspertem do spraw majątkowych i wicedyrektorem struktury. Jeśli chodzi o to, jak działam i gdzie mamy biuro we Wrocławiu, mamy biuro w Dzierżoniowie, ale w obecnej sytuacji, gdzie mam dziecko chore albo czasami jestem chora, pracuję w większości zdalnie i mam takich swoich klientów, którzy już do mnie przychodzą z polecenia, więc nie muszę tracić czasu na osoby, które są nieznajome i nie wiedzą, że mam trzyletniego chłopczyka, który czasami gdzieś tam w tle mamo, mamo, mamo to, mamo tamto. To jest takie troszkę nieprofesjonalne. Dlatego jeśli ktoś do mnie dzwoni, to wie, na co może się zdarzyć. Bo bycie mamą trzylatka jest nieprzewidywalne.
Ale to wiesz, to Ty mówisz nieprofesjonalne i pewnie takie masz obawy, ale założę się, że rodzic po drugiej stronie Cię w 100% rozumie. Cię w 100% się z Tobą sympatyzuję z Tobą i myślę, że możliwe, że nawet masz trochę łatwiej w budowaniu tej relacji, jeżeli to jest rodzic po drugiej stronie. Ja na przykład jak widzę kogoś, kto doświadcza buntu dwulatka w sklepie, to się z nim w pełni sympatyzuję i jestem pełen empatii dla niego. Ale wróćmy do Twojego biznesu ubezpieczeniowego, czyli głównie zdalnie działasz w tej chwili?
Tak, tak. Przede wszystkim jest to ułatwienie bardzo duże i powiem szczerze, że polubiłam nawet pandemię, bo wtedy towarzystwa ubezpieczeniowe wyszły do nas z otwartą propozycją zdalnych spotkań. To jest dla mnie rewelacja. To jest ułatwienie. Mogę pracować, gdzie chcę, czy nawet jak jesteśmy na wakacjach. Otwieram laptopa. Czy z pozycji telefonu zawsze klienci mogą na mnie liczyć? Tak.
Super. A powiedz, bo mówiłaś o dwóch biurach. Dobrze wyłapałem.
Tak. Biuro Profitowi Wrocław jest biuro, typowo biuro profitowi, gdzie każdy może przyjechać. Kto współpracuje z profitowymi? Natomiast jeśli chodzi o historie biura dzierżoniowskiego, to myśl powstała w ubiegłym roku. W wakacje mój synek poszedł do żłobka, Ja jeżdżąc do Dzierżoniowa mieszkam w Łagiewnikach. Jeżdżąc do Dzierżoniowa zawsze musiałam wrócić do Łagiewnik i jechałam w drugą stronę do Wrocławia. No i spotkałam się z koleżanką, która już też u nas pracowała koleżanka Sylwia z Bielawy i przy rozmowie na kawie wpadłyśmy na pomysł może by coś otworzyć, jakieś nasze biuro, takie wspólne, żeby klienci tutejsi, nasi lokalni mogliby przyjść do nas na kawę. Bo są różni ludzie, którzy potrzebują w papierze polisy, którzy potrzebują po prostu rozmowy face to face, a nie tylko na telefonie czy też zdalnie. I tak powstało biuro Dzierżoniów, gdzie to nie jest biuro typowo profitowi, tylko biuro Doroty i Sylwii. No i tak działamy. Natomiast teraz jest to zawieszone z racji tego, że w grudniu byłam tam raptem 2 dni, w styczniu trzy, w lutym w ogóle ani jednego dnia nie spędziłam w biurze, więc jest to temat troszkę taki pod znakiem zapytania, ale wszyscy klienci są zaopiekowani i wiedzą o tym.
Zresztą umawiamy się też na telefon, więc tutaj jak najbardziej ok.
No dobrze, to powiedzieliśmy o biurach, a daj nam trochę kontekstu odnośnie jakby tych ubezpieczeń, na których się skupiasz, albo się na których nie skupiasz. No bo rozumiem, że jeżeli jakiś klient trafi do Ciebie czy z polecenia, czy po prostu przyjdzie do biura, czy po prostu znajdzie się w internecie i ma jakąś potrzebę X No to Ty tą potrzebę realizujesz. Natomiast czy jest jakiś rodzaj ubezpieczeń, pod których, pod które szukasz konkretnie klientów? Jakoś tak proaktywnie, czy jak to się dzieje?
Wiesz co, tak naprawdę skupiam się bardzo na ubezpieczeniach, na życie i na emeryturze, na zabezpieczeniu emerytury. Jestem też w trakcie pisania swojego trzeciego e-booka super typowo o emeryturze. Tylko tam właśnie jeszcze trzeba troszkę dopracować niektórych tematów. Natomiast jeśli chodzi o. I to jest takie pozyskiwanie moich klientów, gdzie o tym piszę. Natomiast jeśli chodzi o ubezpieczenia majątkowe, czyli samochody, domy, mieszkania wszyscy wiedzą, że ja to robię i każdy do mnie przychodzi z poleceń. To jest tylko kwestia telefonu. Dorota znajdź mi proszę taniego Super. Albo Dorotka. Znalazłem numer od tego od tego. Proszę podeślij mi coś, bo ubezpieczenia samochodu są obowiązkowe I bardzo się ucieszyłam, gdy profitowi podjęli współpracę ze wszystkimi towarzystwami, bo ja weszłam do firmy w 2018 18 roku, gdzie to był tylko Egon i tylko ubezpieczenia na życie, emeryturę i tylko towarzystwo jedno. I jak była pandemia, później się wszystko pozmieniało, ubezpieczenia doszły wszystkich towarzystw. Bardzo się na to ucieszyłam i wyspecjalizowali się w ubezpieczeniach majątkowych. Też mnie tutaj doceniono. Mam też swoją strukturę Wrocław i tak współpracujemy razem właśnie w ramach ubezpieczeń majątkowych.
Ok, dobra, to ja. No bo nie planowałem, że Cię o to będę dopytywał, ale to takie moje, nazwijmy to wypaczenie zawodowe sprawia, że jestem ciekawy, a niektóre rzeczy zawiesimy się na chwilę na temacie e-booków. No bo popraw mnie proszę, jeżeli ja to źle postrzegam, ale. ja na przykład wykorzystuję, czy to w relacjach moich z branżą ubezpieczeniową, gdzie branża ubezpieczeniowa jest dla mnie klientem, czyli agenci ubezpieczeniowi, chcę dotrzeć do agentów, menadżerów i tak dalej. I tak samo w relacjach moich z klientami ubezpieczeniowymi, gdzie ja chcę pozyskać klientów ubezpieczeniowych, to i w tej, i w tej relacji ja korzystam z e-booków jako lead magnet, czyli lead magnet. To jest coś takiego, że to jest coś, jakaś wartość, jaką oferujemy drugiej stronie w zamian za te dane kontaktowe. Czy ty w taki sam, czy też podobny sposób podchodzisz do tych e-booków swoich?
Powiem Ci tak myśl jaka była, to po prostu wypuścić to w świat za przysłowiowe 29,90. 39,90.
No dobra, dobra.
Tak. Pierwszy. Tak pierwszy. Wiesz co, teraz chyba zapomniałam. Natomiast mam taki poradnik, który można pobrać darmowo przy rejestracji na mojej stronie www. Tam są takie 3 jeśli chodzi. Jak wybrać ubezpieczenie? Boże, przepraszam, zapomniałam.
Nie no pewnie już trochę czasu temu to powstało, Nie? No dobra, ale.
W 2018 roku.
On jest skierowany do klienta ubezpieczeniowego.
Dokładnie do klienta i do agenta. Okej, bo to i jeden i drugi może z tego skorzystać. Tak samo pierwszy ten ebook, który powstał płatny pod tytułem Jak być skutecznym i dobrym agentem ubezpieczeniowym, ale też i człowiekiem.
Ciekawe, ciekawe. No dobra, to teraz powstaje trzeci temat ubezpieczenia na życie. Emerytury, Emerytury? Okej, okej. I w tym, w tym ostatnim, tą publicznością docelową. Kto będzie? Klienci ubezpieczeniowi czy agenci? Czy jedno i drugie?
I jedno, i drugie. Myślę, że tutaj jedno i drugie znajdzie wartość dodaną, jaką chciałabym przekazać.
Dobra, ja już teraz chyba cię doganiam jakby w logice, bo ty powiedziałaś przed chwilą coś, co mi umknęło, że Ty masz też swoje struktury. Tak.
Tak.
Ok, czyli masz. Czyli Twoim celem jest budowanie struktury i wyszukiwanie nowych pracowników, współpracowników. Okej, Dobra.
Zgadza się.
Teraz rozumiem, że jeżeli ktoś takiego e-booka u Ciebie kupi czy pobierze darmowo, no to Ty już masz kontakt do tej osoby i możesz z tą osobą nawiązać relacje. Ta osoba już dużo więcej o Tobie wie, postrzega Ciebie jako eksperta. Praktyka wydała e-booka, więc wie o czym mówi. Super, super. Ja Ja pracuję też z e-bookami właśnie jako jakby ich celem jest albo pozyskanie klienta ubezpieczeniowego, albo agenta. Tylko ja je rozdzielam. Czyli na przykład ebooku. Jak wybrać ubezpieczenie dla lekarza? No to ten ebook jest skierowany do lekarzy. Jakby jego celem jest pozyskanie leadów, kontaktów na ubezpieczenia dla lekarzy. Z kolei e-book Kalendarz ubezpieczeniowy albo tam 50 sposobów na pozyskiwanie klientów ubezpieczeniowych, to jest skierowany do branży ubezpieczeniowej. Ok.
I to chyba u mnie jest to samo, bo pierwszy e-book Jak stać się skutecznym i szczęśliwym doradcą. Ale w tekście jest też o tak naprawdę o ludziach wszystkich, nie tylko o doradcą ubezpieczeniowym. To można tutaj i do jednej, do drugiej i do jednej do drugiej osoby skierować. Natomiast jeśli chodzi o tego drugiego e-booka, to są trendy w ubezpieczeniach i to jest już typowe. Skierowane do agentów ubezpieczeniowych. Ja też mam też taki zwykły Jan Kowalski też dostrzeże w tym.
Wartość.
Coś dla siebie.
No bo to chyba wspólnym mianownikiem dla tych wszystkich e-booków jest to, że dajemy jakąś wartość drugiej stronie i to jest najważniejsze. Ja sobie je rozdzielam, w sensie jeżeli chodzi o publiczność docelową, po to, żeby później też zautomatyzować kolejne kroki. Czyli wiem, że jeżeli ktoś pobrał treść dla agenta, no to to jest agent, też ktoś z branży i jemu oferuje kolejne kroki. A jeżeli wiem, że to jest klient, bo pobrał coś skierowane dla klienta, to potem też jemu oferuje kolejne kroki. Ok, i rozumiem, że jakby takim. Hubem czy też punktem Najważniejszym, na którym. Z którego te wszystkie informacje można pobrać? Czy się z nimi zapoznać jest Twoja strona internetowa? Tak.
Tak zgadza się.
Super, super. No ja pamiętam.
Tak, tak tak tak właśnie, Którą zrobiłeś mi recenzję tej strony.
Co poprawić jakiś czas temu? Tak. Chyba musimy wrócić do tego i zrobić. Zrobić dogrywkę. Tak? Wiesz co, ta analiza, ona jest w tej chwili dostępna w takiej społeczności mistrzowie.online, którą uruchamiam, także też też cię zaproszę i też ci podeślę namiar, żebyś też mogła się porozglądać w tej społeczności, bo myślę, że tam będzie dla Ciebie dużo wartościowych rzeczy. Ale ok, powiedzieliśmy o e-bookach i to było dla mnie bardzo ciekawe. Ciekawa lekcja i super w ogóle, że z tego korzystasz, bo niedużo agentów to robi. Powiem Ci, że myślę, że na palcach jednej ręki mógłbym wymienić takich praktyków ekspertów, którzy z tej metody korzystają. Tak szczerze mówiąc, to mi się wydaje, że to nie jest takie trudne, jak się nam wydaje. To znaczy to jest super robota, ja to lubię. Tak jak już się uda przelać tą myśl na papier, na e-booka, a to jest chyba największe wyzwanie, jakaś taka największa blokada. Co ja tam napiszę, to już jest z górki, a to co?
A to co chyba nas najbardziej blokuje w sensie człowieka, to jest to ta myśl. Czy to co ja tam napisze to czy to jest wartościowe. A to jest zawsze wartościowe. W sensie ty masz w głowie olbrzymią wiedzę i ta twoja wiedza będzie zawsze bardzo wartościowa dla Jana Kowalskiego, który chodzi po ulicy.
Zgadza się, to prawda.
Ja pamiętam dokładnie, ale. Dorota, wróćmy do książki, bo powiedzieliśmy o. O Twoim biznesie, o e-bookach, o stronie internetowej, o tym, gdzie jesteś. O zdalnym działaniu. I tak ja bym teraz. Przeczytał taki cytat, który który wybrałem I chciałbym, żebyś podpowiadała nam. Czemu w ogóle. Czemu w ogóle wybrałaś ten tekst, tą historię i czemu tak podeszłaś do tej książki?
Dorota Ale zanim przejdziemy, zanim przejdziemy, to powiem Ci, że bardzo się ucieszyłam, bo w mojej głowie była też myśl, żeby napisać książkę. Ja chciałam, ale nie wiedziałam co mam zrobić. No i pojawił się Marcin i mówi OK, będę współautorem. I tak jak teraz przeglądam, bo mam ją cały czas przy sobie, to inni agenci pisali, że nazywam się Dorota Sztandara. Pracuję w branży od tego i tego. A u mnie całkiem inna myśl była tej książki. Całkiem inny zamysł. Dlatego już możesz przeczytać to, co.
Dorota Sztandara pisze w książce Jak sprzedawać ubezpieczenia 100 historii agentów ubezpieczeniowych. Tak, przychodziła co tydzień do kwiaciarni, kupując nowe kwiaty do wazonu na grób swojego brata, który zginął w wypadku samochodowym, mając zaledwie 29 lat. Nie mogła się pozbierać. Opowiadała zawsze, jaki był uśmiechnięty i miał życie przed sobą. Po tej tragedii wykupiła polisę ubezpieczeniową, bo przeliczyła wraz z mężem, że środki, które posiadają, nie starczą, jeśli któreś z nich zachoruje. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego podjęła taką decyzję i wykupiła polisę. Z agentem spotkała się zaraz po śmierci swojego brata. Tak, wiesz, trochę, trochę smutna ta historia i trochę smutny ten cytat, ale życiowy. Powiedz dlaczego właśnie panią Alicję? Pewnie imię zmienione. Czemu panią Alicję? Tą historię wybrałaś do książki.
Wiesz co, powiem Ci tak. To była chyba pierwsza historia, która u mnie na stronie. Również mam artykuły, które piszę sama z doświadczenia oczywiście. I to była jedna z pierwszych historii, która się zdarzyła naprawdę. I tak gdzieś mi utknęła w pamięci, że postanowiłam po prostu podzielić się tym w sieci, żeby uświadomić ludzi, jak ważne jest ubezpieczenie. Tak. A sytuacja z panią Alicją? Ja zamykam oczy. Ja widzę tą sytuację, bo to miało miejsce w kwiaciarni. I ta kobieta przyszła taka zbulwersowana, wiesz? I mówi do tej pani X też nie powiem, bo będzie wiadomo, która to kwiaciarnia, a mam je kilka, mam ulubionych. To tak wiesz, ona przyszła zbulwersowana. Tak, chciał mi wkręcić jakieś ubezpieczenie. Co za chory człowiek, Wiesz, taka była. A ja pracowałam tak na agenta. Gdzieś tam była na jakimś spotkaniu, wiesz? No i na tego agenta była tak sfrustrowana, zdenerwowana i mówi No, chciał mi wkręcić, wcisnąć jakąś polisę, jakiś nienormalny człowiek, tylko się nachapać chciał.
W ogóle zaczęła tak brzydko tak mówić, nie? No a że ja jestem otwarta? Ja zawsze do każdego z uśmiechem podchodzę i zapytałam się, co się takiego stało. Tak że no, że czułam się po prostu w obowiązku. To jest też takie zboczenie zawodowe, tak? No ale to tak jakoś wyszło po prostu. Bez żadnego zaplanowanego, bez zaplanowania, o tak powiem. No i ona właśnie zdenerwowała się, że on chciał jej sprzedać, że ona była na jakimś spotkaniu z agentem i on chciał tylko sprzedać jej ubezpieczenie. Przecież ona się nie zachoruje, ona się nie połamie, Przecież to nic jej się nie stanie. Ona ma kupę kasy, bo ma praktycznie kupę kasy, torebki, torebki za 20.000 zł. Spoko, Ok. Nie mnie oceniać. Natomiast jakiś czas temu minął. Ja tak chodziłam do kwiaciarni. Zresztą tu też mam kwiaty od mojej ulubionej pani kwiaciarki. No i właśnie przypomniała mi tą sytuację. Dorotka Ty pamiętasz tą? No bo stało się. Wiesz jaka tragedia? Był wypadek samochodowy, Zginął jej brat, młody chłopak.
Chyba miał 30 lat. Co pani opowiada? No wiesz, ona teraz przychodzi i płacze strasznie. No ale później to było jakoś koniec końców, że ona podzieliła się z nią informacją, że od razu po śmierci jej brata ona wróciła do tego agenta, u którego była i ona sama wyszła z inicjatywą. Mógłby mi pan dobrać polisę na życie?
No właśnie.
Wystraszyła się. Rozumiesz? Wystraszyła się, że może się coś zadziać, że te pieniądze, które ma, nie wystarczą na leczenie, na. Bo wiadomo, różne są sytuacje i u mnie. Powiem Ci, że wiesz co, bardzo dużo mam takich prawdziwych historii, które też tutaj nie chciałabym przytaczać, bo to jest teraz świeża taka sytuacja, ale to kiedyś Ci powiem na priv. Natomiast jeśli chodzi o te ubezpieczenia, to ludzie właśnie dopiero jak się coś zadzieje, to oni wtedy wtedy myślą, że może, może faktycznie warto, albo jak ktoś w rodzinie zachoruje, to wtedy do mnie dzwonią, albo mam taką panią, która co roku od sześciu lat dzwoni do mnie tylko na ubezpieczenie podróżne, wykupuje polisę, a jak pytam się, jeśli chodzi o poważne zachorowania albo po prostu życie gdzieś tam Przecież ja mam, to nawet jak zachoruję, to oni mają tyle pieniędzy, że leczenie mi znajdą. Ho ho ho! Super. No ok, leczenie znajdą, ale to jest iluzja. To jest iluzja, dopóki się nie stanie tragedia.
I dlatego tą historią chciałam się podzielić w swojej książce.
Ok.
Bo to jest taka prawdziwa z życia wzięta.
Pewnie, pewnie. A powiedz, a powiedz, gdyby słuchał Ciebie teraz jakiś młody albo jakiś młody agent początkujący, albo jakaś młoda początkująca agentka, która by szukała mentora mentorki? Drogowskazu lidera, to jaką poradę byś takiej osobie dała? Bo wiesz, no już mówi, że kilka lat działasz. Myślę, że można powiedzieć, że sukces Zaliczasz. Po kolei mówisz o budowaniu struktury swojej własnej sprzedażowej. Masz ewidentnie pomysł na to. Już widać, że masz też ograne te mechanizmy pozyskiwania klientów. No bo trzeba dojść do jakiegoś, nazwijmy to poziomu, żeby zacząć myśleć o e-bookach i tak dalej. To jaka byłaby taka podstawowa porada dla takiego początkującego adepta z Twojej strony?
Na pewno cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość, cierpliwość i na pewno indywidualne podejście do każdego klienta. Nie patrzenie się na klienta z perspektywy, że ja wiem co on by chciał. Bo nie wiesz tego. Dopóki nie zadasz konkretnego pytania, nie dowiesz się co chce klient. Nie zakładać za klienta. No i słuchać. Przede wszystkim słuchać. No i dobrać taką polisę, która fizycznie finalnie w razie nie daj Boże jakiegoś zdarzenia pomoże otrzymać konkretne pieniądze, a nie jakieś tam grosze.
Dobra, to jest. To jest dobra porada, wiesz? Znaczy to jest niby oczywiste.
Ale nie każdy to wie tak dokładnie.
No bo teraz zwłaszcza skupiając się na tym ostatnim punkcie dobrania odpowiedniej polisy, która faktycznie pomoże, no to to może być najlepszy możliwy marketing dla tego agenta. No bo teraz zakładając, że coś się wydarzy, no to jeżeli coś się wydarzy i ta polisa faktycznie zadziała, no to zadziała. I ten klient w ogromie całego swojego nieszczęścia, w ogromie całej tej trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł, dostanie wypłacone świadczenia, więc będzie postrzegał agenta pozytywnie. Tak więc Więc to jest też taki ważny aspekt. Ciekawe, ciekawe. A powiedz.
To jeszcze mnie tak naszło. Przepraszam, bo czasami ludzie myślą, że jak kupię polisę, to może coś się stanie i ona nie będzie dla mnie taką, że po prostu ludzie myślą, że wpłacają na policję. Nic się nie stanie, oni będą musieli z tego skorzystać. Ale nie o tym. Moja myśl przewodnia leciała, bo chodzi o to, że miałam u siebie klienta z polecenia, również z polecenia mojego klienta. I słuchaj, ubezpieczyłam go w lutym. Chciałam jeszcze ubezpieczyć jego żonę i jego dzieci, bo miał dwie córki i żonę. Pan 53 48 lat. Po miesiącu dzwoni do mnie jego żona i mówi, że umarł.
No.
I czy ja mogę pomóc wypłacić odszkodowania? I mówi do mnie taka przerażona Ale pani Dorotko, chyba to się nie uda, bo my przecież miesiąc temu zawarliśmy umowę na życie. A ja mówię proszę się nie martwić, bo tutaj akurat polisa została tak dobrana, że klientka dostała Słuchaj, to było dwieście chyba ponad tysięcy, ważne, bardzo ważne. I właśnie o co chodzi? Chodzi o to, że ludzie myślą, że może się coś nie należy, ale jak ze mną podpisują polisę, to nie tylko ja jestem na etapie sprzedaży, ale jeszcze jak się coś dzieje, to każdy może też liczyć na moje wsparcie, na moją pomoc, taką ludzką, normalną życzliwość. Super.
Ostatnie pytanie, takie może spróbujmy trochę pozytywne tony wejść, bo. Bo smutny nastrój wszedł. Ale, ale nie taki był cel, ale życiowy. Taki jest.
Cel życiowy, Tak.
Tak. Jaką rolę odgrywa w Twoim biznesie ubezpieczeniowym Twoja strona internetowa agenta czy też Twojej multiagencji?
Wiesz co, powiem Ci, że to jest taka moja. To jest taka moja odskocznia, bo ja tam wkładam wszystko, co bym chciała, żeby to było moje. Bo na przykład jak dodaję jakieś posty na Facebooku, na Instagramie czy na innych social mediach zniknie, wyparuje. A to było założona moja strona była po to, żeby ktoś mógł odnaleźć mnie, żeby ktoś mógł o mnie poczytać. Oczywiście tam dołożyłam sklep i dodałam te swoje ebooki. Dołożyłam towarzystwa, które dają mi możliwość zawarcia zdalnej polisy, bo na przykład jak ja jestem? Nie wiem. No czasami może się zdarzyć tak, że śpię. Klient Potrzebuję się ubezpieczyć. To jest.
Link, Tak.
Tak. Tak więc to jest takie moje. To jest taka moja strona, którą wiem, że jest moja. Ją opłacam. I tego mi nikt nigdy nie zabierze. Ślad nie zginie nigdy. Po tym będzie.
O.
Mnie.
Ale w ogóle żeśmy się nie umawiali na to pytanie i na tą odpowiedź, żeby było jasne, Ale. Ale widzisz, związek przyczynowo skutkowy z istnieniem strony i z pozyskiwaniem nowych klientów.
Tak, tak. Wczoraj, przedwczoraj codziennie, można powiedzieć codziennie.
Ok, bo wiesz, dopytuję, bo odpowiedziałaś na to moje pytanie. Tak, szukam słowa no nie wiem, w taki poetycki sposób, na zasadzie to jest moje miejsce w sieci, gdzie ja tam umieszczam swoje rzeczy, a ja i to jest super, i to jest świetne. A ja bardziej podchodzę do tego na zasadzie hej, wygenerujemy sobie nowe leady? liny.
Ale ok.
I dlatego mi się te dwa światy zderzyły. Ale to jest super, że tak do tego podchodzisz i że też z drugiej strony potwierdza, że nawet patrząc na tą swoją stronę internetową jako właśnie to miejsce w sieci, gdzie możesz zostawić ten swój ślad po sobie, to też ta strona spełnia oczekiwania generowania nowego biznesu I to i to jest super.
A i wczoraj właśnie zadzwonił też do mnie klient i zapytał. Oczywiście zawsze się pytam skąd ma pan mój numer telefonu? A wie Pani co napisałem w googlach? Słuchaj napisał ubezpieczenia i wyszukało mu w jego okolicy. Kilkanaście tam było i po prostu zobaczył moje zdjęcie. Zobaczył mnie, zadzwonił do mnie od razu i ja od razu mówię wie pan co, jestem w domu, ale w czym mogę panu pomóc? Bo potrzebuję ubezpieczenie firmy, jedną karetkę, drugą karetkę, trzecią karetkę, zabezpieczenie pracowników i tak dalej, i tak dalej. Więc wszystko to było bardzo takie szybkie.
Dobry kontakt kaloryczny. Okej, to ostatnie pytanie, bo pociągnę Cię za język, bo ciekawym jesteś bardzo rozmówcą i ewidentnie masz dużo doświadczenia w tym temacie. W którym momencie u Ciebie w głowie powstał pomysł albo potrzeba, żeby tą stronę internetową mieć?
Jak zwolniłam się z banku wiedziałam, że będę pracowała w ubezpieczeniach i. I wiedziałam, że nie będę miała umowy o pracę, tylko muszę otworzyć swoją firmę. To ja już wiedziałam, że firma moja to jestem ja, Dorota. Ja myślałam ileś dni jak mam nazwać swoją firmę. Wszyscy nazywali. Dorota. Dorota SztandarA tam Jan Kowalski, Anna Kowalska A ja nie chciałam być jako agent. Dorota Sztandara. Dobra, to będzie the end. Sztandara. Usługi finansowo ubezpieczeniowe. A z racji tego dentem, bo miałam syna Macieja. Mój narzeczony jest też na M. Maluszek urodził się. Też jestem, więc to jest to. Gdzieś było takie. Ja od razu wiedziałam po prostu, że będzie strona internetowa, że ja tam będę przelewała wszystko to, co mam w głowie, z czym bym się chciała podzielić. Najpierw oczywiście powstała strona na Facebooku, na Instagramie, a później właśnie myślałam o tej stronie www już jakiś czas i miałam jedno spotkanie z informatykiem, ale tak jakoś nie dobrał dobrze. To znaczy tak, nie zrozumiał mnie co bym chciała.
A później spotkałam się z moim serdecznym znajomym i ja mu powiedziałam tylko słowo, a on stworzył mi tak jak ja chciałam. Po prostu on On jest i do dzisiaj dnia jest moją taką moim wsparciem, moim takim też mentorem, bo obserwuję go wszędzie, też na social mediach. Jest taki mądry człowiek i taki pomocny jak ja. Ja jeszcze nie zdążę pomyśleć, a on już wie.
Czyli macie, macie dobre połączenie. Fajnie. To super. No to ja obiecuję zaglądać na Twoją stronę, bo też chętnie zobaczę jak te wszystkie ebooki działają. Dziękuję Ci bardzo dzisiaj za bardzo ciekawą rozmowę. Ja bardzo dużo z niej wyniosłem i jestem przekonany, że nasi słuchacze też. Także dzięki za Twój czas i Twoje doświadczenie i podzielenie się wiedzą. Jeżeli ktoś ma ochotę więcej to zapraszamy. Dorota Sztandara jest też współautorką książki Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych. Bardzo dziękuję Ci za rozmowę i cóż. Do zobaczenia w kolejnych, mam nadzieję, projektach w kolejnych miejscach w sieci, w kolejnych wywiadach.
Serdecznie również dziękuję. Dzięki i do zobaczenia.
Do zobaczenia!
Posłuchaj kolejnych odcinków podcastu Marketing i sprzedaż dla agenta ubezpieczeniowego.
Poznaj pozostałe historie autorów książki:
Dodaj komentarz