Jak sprzedawać ubezpieczenia grupowe w czasie epidemii. Rozmowa z Waldemarem Poberejko

Jak sprzedawać ubezpieczenia grupowe w czasie epidemii. Rozmowa z Waldemarem Poberejko (MDAU 124)

W ramach cyklu transmisji na żywo „Wsparcie branży ubezpieczeniowej” rozmawiam z Waldemarem Poberejko z Gruplowe.pl. Rozmawiamy o tym jak agenci radzą sobie ze sprzedażą ubezpieczeń i pozyskiwaniem klientów w czasie epidemii.


Podaj email (zarejestrujesz się na mój newsletter) i otrzymaj  
1. Ebook w PDF „50 sposobów dla agentów ubezpieczeniowych” (od razu)
2. Raport „Kiedy agenci proszą klientów o polecenie” (po 7 dniach)
3. Ebook PDF „O co klienci ubezpieczeń na życie pytają w Google” (po 14 dniach).
Już ponad 3000 agentów korzysta z tych porad.


Transmisje video było zrealizowane specjalnie dla grupy na facebooku „Mistrzowie marketingu i sprzedaży ubezpieczeń„.

Sprzedaż ubezpieczeń grupowych w czasach kryzysu

Cześć. Nazywam się Marcin Kowalik a ty słuchasz podcastu „Marketing i sprzedaż dla agenta ubezpieczeniowego”. Za chwilę przedstawię ci zapis bardzo ciekawej rozmowy. Jest to zapis transmisji Facebook Live, która miała miejsce w ramach grupy „Mistrzowie marketingu i sprzedaży ubezpieczeń” – ta grupa funkcjonuje na Facebooku i zrzesza wszystkich tych, którzy chcą się rozwijać w kierunku sprzedaży, pozyskiwać więcej klientów, którzy po prostu chcą być lepszymi agentami ubezpieczeniowymi, jeśli chodzi o marketing i sprzedaż. Do dołączenia do tej grupy zapraszam cię serdecznie.

Rozmowa, którą przeprowadziłem wchodzi w cykl rozmów pt.”Wsparcie społeczności ubezpieczeniowej”, w ramach którego, co wieczór o godz.22 spotykaliśmy się, (od 14 marca), po to żeby negatywne emocje związane z epidemią trochę ostudzić, żeby skupić się nad tym nad czym mamy kontrolę, żeby zapanować nad emocjami, żeby popatrzeć optymistycznie wprzód, w przyszłość.

I ta akurat rozmowa jest to rozmowa z Waldemarem Poberejko z Gruplowe.pl, który w bardzo sensowny sposób, rozkłada na czynniki pierwsze sprzedaż ubezpieczeń grupowych, właśnie w czasach epidemii. Jak zmienią się preferencje klientów, na co zwrócić uwagę, jak zadbać teraz o to, żeby ta sprzedaż w przyszłości nie upadła. Bardzo ciekawa rozmowa.

Zapraszam Was już teraz do przesłuchania całej tej rozmowy. Posłuchajcie jej do końca, ponieważ tuż po tej rozmowie będzie coś bardzo ciekawego.

Z naszej lewej strony, zależy jak  patrzeć, Marcin Kowalik. Z waszej prawej strony, zależy jak na to patrzeć, Waldemar Poberejko.

MK: Cześć Waldemar,

WP: Witajcie serdecznie, dobry wieczór.

MK: Dobry wieczór. Czy mnie dobrze słyszysz, czy mnie dobrze widzisz? Powiedz.

WP: Słyszę, widzę. Jest wszystko ok.

MK: Dobrze. To teraz, żeby też nas widzieli wszyscy nasi członkowie grupy „Mistrzowie marketingu i sprzedaży ubezpieczeń”, my też im napiszemy, ja im tez to napiszę, że zapraszamy serdecznie na dzisiejszy LIVE.

I to się wszystko dzieje na YouTubie i oczywiście na Facebooku też, później wrzucimy zapis tego „live’a”.

Słuchajcie, spotykamy się tak naprawdę od, poczekaj policzę bo trochę tego już jest… Zaczęliśmy w poprzednią sobotę… dzisiaj jest wtorek czy środa?

WP: Środa.

MK: Widzisz, jak człowiek jest na odosobnieniu,  na kwarantannie…

WP: Gubi…

MK: Tak, poczucie czasu się gubi.

WP: Ja żyję pogoda teraz, to znaczy wyczekuję ciepłych dni (śmiech)

MK: Myślę, że wszyscy, cały blog wyczekuje ciepłych dni, podejrzewam. Drodzy, mam nadzieję, ze mnie i Waldemara dobrze słyszycie. To jest już nasze… siódme, ósme, dziewiąte… dziesiąte spotkanie, tak naprawdę. W ramach tego cyklu „Wsparcie społeczności ubezpieczeniowej”.

Zwykle są to transmisje Facebook Live na  Facebooku, specjalnie robione dla grupy „Mistrzowie marketingu i sprzedaży ubezpieczeń”. Chodzi o to, żeby dotrzeć do jak największej grupy ludzi.

Dać wsparcie jak największej grupie ludzi związanej z ubezpieczeniami w tych niełatwych czasach. Testujemy też dzisiaj właśnie to rozwiązanie w ramach którego, przez YouTube możecie nas oglądać.

Wyciągniemy wnioski. Niektóre rzeczy będą działały lepiej, niektóre rzeczy będą działały gorzej.

Tak czy inaczej zauważcie, że technologia daje nam w tej chwili niesamowite możliwości na zorganizowanie takiego wirtualnego spotkania.

I to jest super. My teraz możemy się podzielić z Waldemarem tymi przemyśleniami, doświadczeniami też, odnośnie tego jak on ocenia tę sytuację, gdzie jesteśmy.

Ale dobra, po kolei, mamy przygotowane pytania. Ja już w tej chwili, Waldemar ci powiem, że nadajemy na YouTube, także wszystko jest ok. Dobrze. Trzeba cię przyjacielu przedstawić.

My się poznaliśmy osobiście we wrześniu 2019 w Warszawie na szczycie ubezpieczeniowym. Dużo wcześniej mieliśmy zaszczyt ciebie gościć jako prelegenta na internetowym szczycie ubezpieczeniowym.

Jesteś stałym autorem artykułów do Gazety Ubezpieczeniowej. W oczach wielu osób jesteś ekspertem od ubezpieczeń grupowych, sprzedaży ubezpieczeń grupowych i tego rodzaju portfela klientów.

Doradzasz agentom ubezpieczeniowym jak mogą skutecznie sprzedawać ubezpieczenia grupowe. Czy dobrze to ująłem?

WP: Tak. Jak najbardziej doradzam, pomagam. Dzielę się wiedzą ale też ciągle się uczę sprzedaży bo jestem aktywnym doradcą i można powiedzieć, że też agentem ubezpieczeniowym, od 20 lat.

Tworzę zespół, zarządzam nim, sprzedaję i dzielę się wiedzą.

MK: Taka Twoja pierwsza myśl, w tych trudnych czasach, związana z ubezpieczeniami grupowymi, to w jakiej znaleźli się teraz sytuacji agenci ubezpieczeniowi? Jakie są wieści z frontu?

WP: Pierwsza rzecz, która przyszła mi do głowy, jak zaczęło się wszystko dziać, pomyślałem: „jest dobrze Waldku” i to samo powiedziałem mojemu zespołowi.

Oczywiście nie dlatego, że jest choroba, że jest tragedia, ze to co się dzieje. Myślę o biznesie ubezpieczeniowym. Masz zbudowany portfel klientów, część twoich specjalistów zbudowała sobie dochód pasywny.

I to są rzeczy , które   w momencie choroby, w momencie problemów zdrowotnych, zagrożenia, strachu, lęku będą potrzebne. Mam na myśli ubezpieczenie na życie.

Teraz po tych kilku tygodniach dalej zauważam rzeczy pozytywne bo ten „ruch” pytań o ubezpieczenia na życie, o ubezpieczenia indywidualne jest i co bardziej świadomi klienci pytają o szczegóły, o niuanse, o zakres ochrony. Jak widzę to co się dzieje w gospodarce, to co się dzieje w małych firmach, to też może się na nas wszystkich odbić. Musimy mieć tego świadomość.

MK: No dobrze, to jest coś na co nie można się było przygotować od strony agenta ubezpieczeniowego. Czy dywersyfikacja klientów i rodzajów ubezpieczeń, które się oferuje jest w ogóle jakimś rozwiązaniem?

WP: Nie. Od kilkunastu lat mówię ciągle o tym, przeważnie do doradców majątkowych, komunikacyjnych, dywersyfikujcie portfel. W Polsce ta tendencja ubezpieczeń dopiero się rozpoczęła.

Teraz w tym całym zamieszaniu ta dywersyfikacja jest bardzo ważna i może stanowić mocne źródło utrzymania naszej firmy i naszego dochodu. Pojawiają się już przecież koncepcje odroczenia czy odłożenia płatności za OC nawet na 3 miesiące.

Drogi kliencie zapłać 5 % składki a następną zapłacisz za 3 miesiące, drogi kliencie zapłacisz za 3 miesiące a my damy ci ochronę.

Nie jestem majątkowcem ale pojawiają się pytania: Co z likwidacją szkół? Co z prowizją dla doradców? Czy to nie zaburzy płynności naszych interesów.

MK: Na co twoim zdaniem powinni przygotować się agenci w najbliższym czasie? Tacy agenci, którzy skupiali się albo na ubezpieczeniach grupowych albo na ubezpieczeniach na życie.

WP: Zacznę od rzeczy na którą nie mamy wpływu, od tego całego chaosu, niepewności, zamieszania nie tylko na poziomie głów naszych klientów, firm.

MK : Niepewność jest najgorsza dla biznesu.

WP: Ta niepewność zaczyna się przeradzać w realne konsekwencje i skutki gospodarcze. Taki pesymistyczny taki trochę ten odcinek. Taki teraz jest czas.

Dowiadujemy się z różnych źródeł, ze tworzą się organizacje skupiające przedsiębiorców, prawdopodobnie nikt nie będzie musiał płacić ZUS-u przez 3 miesiące.

Bodajże każdy mikro przedsiębiorca, działalność jednoosobowa nie zapłaci ZUS-u. To już jest coś i wszystko ewoluuje dość mocno. Podam wam przykład ubezpieczenia grupowego i problemów z tym związanych.

I od razu dam odpowiedź jak z tym sobie troszeczkę poradzić. Z jednej strony mamy problemy przedsiębiorców a z drugiej strony mamy zagrożenie zdrowia i życia ludzi czyli coś co z jednej strony dołuje sprzedaż i może powodować problemy finansowe naszych klientów, ze nie mogą zapalcie składki ubezpieczeniowej.

Ale z drugiej strony, w życiu, w produktach grupowych mamy zagrożenie naszego życia i zdrowia czyli racjonalnie myśląc nikt przecież nie będzie rezygnował z ubezpieczenia na życie czy ubezpieczenia grupowego w przypadku takiego zagrożenia.

Klient gdy będzie miał do wyboru: mogę zrezygnować z rzeczy x ale zostawię polisę na życie bo jutro mogę na przykład zachorować. Idąc głębiej w ubezpieczenia grupowe: mamy na przykład restaurację 5 osobową.

Szef tej restauracji albo robi jedzenie na wynos, wymyśla coś by przetrwać albo ma problemy. Przyjmijmy wersję, że ma problemy i jest to nasz klient.

Przychodzi do nas i mówi wprost: Waldek od 1 kwietnia zwalniam ludzi, bo ja nie mam za co płacić im pensji. Miałem dwie osoby na umowę zlecenie, jedna na umowę o pracę.

Technicznie jest to po prostu nie możliwe. Pamiętajcie – pilnujcie takich sytuacji. To nie jest sytuacja bez wyjścia.

Mamy rozwiązanie: takich klientów, nawet jak nam się to ubezpieczenie grupowe wysypie, mówiąc kolokwialnie, na kilka miesięcy firma zawiesi działalność, to my tych klientów możemy zapisać do ubezpieczeń indywidualnych otwartych.

Ktoś traci prace z końcem marca a my go od 1 kwietnia możemy go zapisać do ubezpieczenia grupowego w formie indywidualnej. Oczywiście świadczenia mogą być trochę niższe, zakres usług inny ale jest kompromis i ma on ubezpieczenie na życie i za te 50 czy 70 złotych składki może funkcjonować.

Oczywiście ci co sprzedają ubezpieczenia na życie typowe indywidualne zaraz powiedzą: ok., czemu kupił „grupówkę” w formie indywidualnej, a nie kupił polisy na życie. Jak najbardziej może kupić indywidualną polisę na życie.

Mówię o prostym jasnym rozwiązaniu. Możemy wyłapać tych klientów indywidualnie i zapisać ich do grup otwartych co utrzyma nasze przychody i dochody bo będziemy mieć prowizję z tego typu klientów.

Pozwoli doradzić przedsiębiorcy co jest bardzo ważne bo przedsiębiorca powie: wow, jesteś po to by mi pomóc i pomogłeś. Wrócimy do ciebie  z nowym biznesem albo do starych rozmów.

Co więcej, pracownicy w firmie powiedzą: wow, świetnie, że jest taki człowiek bo ja nie zostałam na lodzie. Wszyscy jesteśmy profesjonalistami, świadomość pracowników jest  taka sobie.

Być może szukałby gdzieś indywidualnej kontynuacji, może poszedłby do towarzystwa na dużo słabszych warunkach.

A my tutaj pokazujemy: słuchaj mamy dla ciebie to, to i to i możemy ci zaproponować, za bardzo przyzwoitą składkę, również ochronę. I to jest taka pozytywna rzecz o której warto pamiętać.

MK: Doświadczeni agenci, stare wygi pewnie o tym wiedzą. Ci, którzy zaczynają może dzięki temu co powiedziałeś będą się trochę mniej stresować. Może nie będą podejmować pochopnych decyzji. Może to będzie dla nich dobra inspiracja, jakaś szansa.

WP: Nie ma co tutaj panikować. Jeśli mogę to powiem tez o drugim trendzie. Mówimy o tych klientach portfelowych i o nich musimy zadbać jak najbardziej.

Znów nie chcę tworzyć czarnych scenariuszy ale jak czytam, że do konca roku w Polsce realnie prace może stracić 2 miliony ludzi, to nawet jeśli  50, 70% z nich miało ubezpieczenie grupowe to ci klienci odejdą z zakładu pracy.

Oni będą poszukiwać innych rozwiązań. Być może ich sytuacja finansowa nie będzie na tyle mocna, żeby kupić polisę za 200, 300, 400 złotych ale być może będą na tyle świadomi dzięki też nam i naszym kontaktom w zakładzie pracy, być może strach przed chorobą , problemami zdrowotnymi sprawi, że kupią sobie takie ubezpieczenie.

I my dzięki temu będziemy dalej ich doradcami.

MK: Ludzie teraz bardzo dużo czasu spędzają w Internecie, w mediach społecznościowych, nie wiem czy to zauważyłeś.

WP: Ja to widzę po mailach od towarzystw ubezpieczeniowych, które dostaję.

MK: Teraz dużo osób ma więcej wolnego czasu i może jest to dobry moment by wykorzystać to, co ja tak ewangelizuje, narzędzia mediów społecznościowych do budowania swojej marki agenta ubezpieczeniowego. Co sądzisz o tym?

WP:  Tak, jak najbardziej i widzę wzmożony ruch jeśli  chodzi o ubezpieczenia na życie.

 MK: Z kanałów internetowych?

WP: Tak, z kanałów internetowych. Ostatnio byłem na jednym z dużych kanałów, gdzie była dyskusja nt reklamy na temat ubezpieczenia na życie. Było dziecko w maseczce ochronnej a pod spodem taki napis: Kupiłeś maseczkę swojemu dziecku.

Pamiętaj, kup sobie ubezpieczenie  na życie (mówię z głowy) bo co się stanie jeśli umrzesz? To był dość mocny przykład i takie reklamy, uważam, nie do końca są etyczne i dają wartość naszym klientom ale widzę naprawdę wiele fajnych, delikatnych postów, promowania profili, właśnie pod ubezpieczenia na życie.

I takich tez ubezpieczeń na życie klienci zaczynają poszukiwać. Mamy z jednej strony sporą grupę osób, która jest zagrożona , martwi się o biznesy, o pieniądze , o przychody.

I my musimy doradzić co należy zrobić. W ubezpieczeniach indywidualnych możemy np. zawiesić na jakiś czas opłacanie składki. W Krupówkach tego mechanizmu nie ma.

Wiem, z nieoficjalnych źródeł, że takie prace trwają w towarzystwach, żeby pomóc klientom ale mówiąc o Internecie i o Facebooku, pojawiają się reklamy , posty 2 produktów: właśnie ubezpieczenia nażycie i prywatnej opieki medycznej.

To są takie dwa czynniki, które zauważam najmocniej, bo z jednej strony pobyty w szpitalu, śmierć, której musimy być świadomi i która staje się zagrożeniem teraz dla naszych rodzin.

I ubezpieczenia na życie to jest coś o co klienci pytają i zawierają ubezpieczenia grupowe.

Sam niedawno domknąłem jedno duże ubezpieczenie grupowe, przejąłem je od innego towarzystwa.

Kolejne tematy, które się pojawiły i które dopięły moje dwie specjalistki to : stacja benzynowa.  7, 8 pracowników i nagle zapragnęli się ubezpieczyć na życie. Choroba, która się pojawiła przyśpieszyła ich decyzyjność a zastanawiali się nad tym od pół roku.

Nowi klienci  – to jest szansa motywacji postawienia tej kropki dla nowych klientów.

MK: pytam o kanał internetowy bo ja mam od kilku dni wysyp pytań kiedy możemy zrobić on–line’owe szkolenie dla naszych struktur agentów po to by oni wiedzieli jak komunikować się przez media społecznościowe, pozyskiwać klientów ubezpieczeniowych, itd. Jest szał.

Tak jak na początku był względny spokój, tak w tej chwili, niestety aktualna sytuacja tak to stworzyła. Dlatego tak ciebie o to dopytuje bo opowiedziałeś o tym nie do końca fajnym przykładzie reklamy.

Powiedz co byś ty zaproponował, zasugerował agentom ubezpieczeniowym jeśli chodzi o takie aktywności w mediach społecznościowych. To od czego oni powinni zacząć, twoim zdaniem.

WP: Zacząłbym tak.  Dzięki też twoim działaniom i osób skupionych na pomaganiu doradcom, zauważam co raz lepszą komunikację, celowaną i precyzyjną.

Ja jestem laikiem, sprzedawcą, z mediami społecznościowymi mam do czynienia do 3 lat ale puszczajmy posty konkretne. Dla przykładu: moja koleżanka puściła post w Lubinie o górnikach przechodzących na emeryturę.

Cieszył się on dużo większym powodzeniem, konkretnie właśnie pod nich niż w stylu „Słuchajcie mam do dyspozycji ubezpieczenia na życie. Zadzwońcie i pogadamy.”

MK: Dokładnie bo mówiąc do wszystkich, mówisz do nikogo. Ona się wstrzeliła w taką grupę, która w tej chwili ma takie potrzeby.

Czyli mówisz o przekazie dopasowanym do jak najbardziej możliwie konkretnej grupy zawodowej czy demograficznej.

WP: Dokładnie tak. Ubezpieczenia grupowe są specyficzne bo tutaj sprzedaz bezpośrednia jest ważna. Myśmy kiedyś zrobili post na temat pozyskiwania kontaktów i próby działania w  Krupówkach na Linkedzie.

Reklama celowana i profesjonalizm ale też segregacja produktów. Uważam, że ciężko być specjalistą od wszystkiego. Ja znam się na grupówkach, wywodzę się  z życia i nie udaję, że jestem specjalistą od majątku i komunikacji, chociaż to jest koło mnie cały czas.

Fajnie gdyby klient wiedział, że ja znam się dobrze na robocie, którą robię. Skupy się na tum an czym znamy się najlepiej.

Mamy teraz więcej czasu, skupmy się na swoich biznesach. Kiedyś to się skończy i może wtedy pomyślimy i zdzwonimy np. do Marcina Kowalika albo Waldka Poberejko  i powiemy: Waldku chce sprzedawać grupówki.

Powiedz mi jak to robić. Chcę zbudować swoją odnogę i biznes. Albo zadzwonimy do Marcina Kowalika i powiemy: Marcinie, chcę wejść w pozyskiwanie klientów.

Powiedz mi, pomóż w jaki sposób to zrobić. Nieważne co wybierzesz, ważne by myśleć i ukierunkowywać swój biznes na własnych odczuciach.

Ten czas poświęćmy na zreorganizowanie własnego myślenia o biznesie, własnego biznesu, produktów. Być może odkrycia w sonie jakiejś koncepcji, której nie zauważaliśmy.

MK: To są fajne słowa, które mówisz, to są ważne kwestie. Mi przyszedł do głowy jeszcze jeden złoty tip, że tak to nazwę. Coś co się bardzo dobrze sprawdziło u  jednego agenta, z którym współpracuję.

Ten agent bardzo chciał od nowa założyć  swój ubezpieczeniowy fanpage i to zrobiliśmy. I mu mówię: słuchaj, najpierw to ty swoich klientów, których już pozyskałeś powiadom o tym, że masz swój fanpage, zaproś ich by zostali twoimi fanami.

Wtedy, za każdym razem, gdy wypuścisz swój post np., że masz nowy produkt ubezpieczeniowy, więcej z twoich pozyskanych klientów o tym się dowie.

I tak widziałem jak falami ci klienci przychodzili, zaczynali oglądać jego profil. On doszedł do ponad stu niedawno. Oczywiście, liczba fanów nie jest najważniejsza.

Najważniejsza jest sprzedaż. Natomiast zwiększamy swoją szansę na sukces sprzedaży mając jako fanów tych właściwych ludzi. Może to też jest jakaś inspiracja dla tych , którzy nas oglądają albo słuchają.

Jeżeli masz nadmiar wolnego czasu i nie możesz wyjść bo na spacer można wyjść teraz w grupie poniżej 3 osób albo z pieskiem to wtedy wyciągasz sobie telefon albo komputer i  na Facebooku znajdujesz wszystkich swoich klientów i dodajesz ich do znajomych.

Macie ułatwiony kontakt. Nie musisz do nich dzwonić. Oni polubią twoje zdjęcie z psem albo jak pijesz piwo i jest już bliżej.

WP: Albo bierzesz kamerkę i telefon i ćwiczysz nagrywanie krótkiego filmiku, np. „ Właśnie wyszedłem z psem a wy dlaczego jeszcze nie macie ubezpieczenia na życie.

MK: Albo opowiadasz o tym jak właśnie pomogłeś swojemu klientowi.

WP: Przez ostanie dwa , trzy tygodnie zrobiliśmy rewolucję bezpapierologiczną niż przez ostatnie kilka lat. Nagle się okazuj, że w grupówkach można zawrzeć polisę bez podpisu klienta.

Klient nie musi wychodzić z domu by zawrzeć polisę. Szef nie musi wychodzić z domu by zawrzeć grupówkę, może wysłać skanem  a my to zaakceptujemy. Żadnych problemów.

My po tej chorobie wyjdziemy inni, też pod tym względem.

MK: To jest olbrzymi plus, i też otwarcie się na nowe technologie, na nowy sposób komunikacji, na nowy sposób dotarcia do klientów. Powiedz mi Waldemar, czy jest jeszcze coś co uważasz, że powinniśmy wspomnieć?

WP: Możemy powiedzieć o zakresie ochrony. Pamiętajmy, że ubezpieczenia grupowe w swoim zakresie nie mają wyłączeń jeśli chodzi o wirusy, choroby związane z wirusem i śmierci osoby ubezpieczonej.

Każde towarzystwo wypłaci ubezpieczenie  z  tego tytułu. Drugie świadczenie związane jest z pobytem w szpitalu.

Tutaj też nie ma wyłączeń. Towarzystwa ubezpieczeniowe wypłacą pieniądze za każdy dzień pobytu w szpitalu.

Trwa tez debata, na temat wypłacenia ubezpieczenia i pobytu w szpitalu  w wyniku „poważnych chorób” wśród których znalazła się niewydolność oddechowa.

Niewydolność oddechowa to stan skrajny a w przypadku poważnej choroby ubezpieczony, żeby otrzymać pieniądze musi przeżyć.

Znalazłem taki zapis: żeby wypłacić świadczenie z tytułu skrajnej niewydolności oddechowej, musi być spełnionych kilka warunków.

I tutaj mamy tak: natężoną wydolność oddechową (to jest takie badanie), stała terapia tlenem, parametr niskiego ciśnienia tlenu we krwi i duszność spoczynkowa.

I te wszystkie parametry muszą być spełnione łącznie ale w niektórych towarzystwach ubezpieczeniowych pojawia się zapis, ze ta natężona wydolność oddechowa musi być potwierdzona w 3 kolejnych badaniach, wykonanych w odstępie przynajmniej co najmniej jednego miesiąca.

Przestrzegam przed wypisywaniem na forach o wypłaceniu np. 500 tysięcy w wyniku poważnej choroby. Trzeba to precyzyjnie tłumaczyć klientom. Warto tez wykorzystać assistance medyczny.

MK: Wytłumacz co to jest assistance medyczny.

WP: To jest dodatek do ubezpieczenia grupowego, który miesięcznie kosztuje 2, 3 złote. Zawiera m.in. wizyty lekarskie w domu po nagłym zachorowaniu, np. 2, 3 wizyty w roku.

Te wizyty mogą dotyczyć nas jako ubezpieczonego ale także małżonka, partnera i dzieci.  W ramach tego pakietu zostały aktualnie uruchomione porady związany z wirusem.

Można zadzwonić, powiedzieć jak się czuje, skorzystać z drobnych konsultacji lekarskich. No i cała prywatna opieka medyczna ale nie będziemy go w tej chwili poruszać.

MK: w każdej branży widzimy zmianę  potrzeb klientów, także w branży ubezpieczeniowej.

WP: Za kilka miesięcy będziemy trochę inaczej pracować, inaczej rozmawiać z klientami. Inna będzie ich świadomość.

MK: Powiedz mi, gdzie szukać głoszonych informacji od ciebie?

WP: Zapraszam na mój portal Gruplowe.pl , na Facebook. Zapraszam do kontaktu. Uruchomiłem do końca tygodnia darmowe porady telefoniczne dla agentów ubezpieczeniowych w Polsce.  No i teksty w Gazecie Ubezpieczeniowej. Musimy wszyscy to przetrzymać , życzę dużo zdrówka.

MK: Dbajmy o siebie, o bliskich, o klientów, damy radę.

WP: Do zobaczenia, cześć.

MK: Dziękuję za rozmowę.

Jedna odpowiedź do „Jak sprzedawać ubezpieczenia grupowe w czasie epidemii. Rozmowa z Waldemarem Poberejko”

  1. […] Sprawdź też: Jak sprzedawać ubezpieczenia grupowe w czasie epidemii. Rozmowa z Waldemarem Poberejko (MDAU 124) […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *