Podaj email (zarejestrujesz się na mój newsletter) i otrzymaj
1. Ebook w PDF „50 sposobów dla agentów ubezpieczeniowych” (od razu)
2. Raport „Kiedy agenci proszą klientów o polecenie” (po 7 dniach)
3. Ebook PDF „O co klienci ubezpieczeń na życie pytają w Google” (po 14 dniach).
Już ponad 3000 agentów korzysta z tych porad.
Obejrzyj bardzo ciekawy wywiad z Eweliną Kałużną, której miałem przyjemność pomagać w pozyskiwaniu klientów ubezpieczeniowych na Facebooku
Szkolenie ubezpieczeniowe
Wszystko odbyło się w ramach projektu „Generalnie Widoczni w Sieci” organizowanego przez Generali.
Historia mojej klientki #002
To już kolejna historia agenta któremu miałem zaszczyt pomagać.
Tutaj możesz się zapisać na powiadomienie o przedsprzedaży książki o której mówię w video („Jak sprzedawać ubezpieczenia: 100 historii agentów ubezpieczeniowych”).
Pozyskiwanie klientów ubezpieczeniowych
Co najlepiej zdaniem Eweliny działa w pozyskiwaniu klientów ubezpieczeniowych przez social media
-
Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych (ebook)121 zł (121 zł z VAT)
Poprzednia najniższa cena: 121 zł.
-
Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych121 zł (121 zł z VAT)
Poprzednia najniższa cena: 121 zł.
Marcin: Dzień dobry Ewelina. Cześć.
Ewelina: Cześć.
M: Ewelina, ty wiesz o tym ale nagrywamy tę rozmowę.
E: Tak, wiem i zgadzam się na to.
M: Super, dobrze. I tak, ta nasza rozmowa to jest wideo też i audio. Bardzo się cieszę , że zgodziłaś się na tą rozmowę, ponieważ mam plany wobec tej naszej rozmowy. Także dziękuję, że znalazłaś czas.
E: To ja dziękuję. Dla mnie jest to ogromne wyróżnienie, że chciałeś ze mną porozmawiać i że mogę… że w ogóle ktoś chce mnie słuchać.
M: Myślę, że możesz dać olbrzymią wartość ludziom, którzy nas teraz słuchają bądź oglądają bo ta rozmowa też pojawi się w postaci podcastu, w postaci audio. I teraz musimy dać słuchaczom, czy też widzom trochę kontekstu , żeby zrozumieli czemu w ogóle rozmawiamy. Przed wami, przed waszymi monitorami, telewizorami i w waszych słuchawkach jest mój gość Ewelina Kałuża. Cześć jeszcze raz.
E: Dzień dobry, cześć.
M: Bardzo się cieszę, że Ewelina znalazłaś czas i zaprosiłem ciebie tutaj jakby z kilku powodów. Tak naprawdę, bardzo często wyskakujesz mi, że tak powiem, w różnych miejscach w Internecie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Myślę, że możesz dać olbrzymią wartość branży ubezpieczeniowej. To tak górnolotnie teraz zabrzmiało ale zejdę już do poziomu takiego konkretnego czyli agentom, multiagentom, też menadżerom – ludziom którzy w tych trudnych czasach, szukają metod pozyskiwania klientów. Jestem pewien, że masz olbrzymią wiedzę merytoryczną, też popartą praktyką i doświadczeniem. Co jak zrobić, żeby, po pierwsze: się nie narobić za bardzo ale żeby fajnie komunikować, w profesjonalny sposób, fajnie „rozmawiać” z ludźmi w Internecie, którzy są najpierw twoją publicznością, potem się stają twoimi klientami. Także, stąd klucz do tej naszej rozmowy. To teraz, ja mam propozycję taką: żeby nasi słuchacze, nasi widzowie najlepiej ciebie poznali, to powiedz tak jak ty to czujesz swoimi słowami. Czym się zajmujesz? Gdzie prowadzisz agencję, multiagencję? Czy zatrudniasz ludzi? Na jakim etapie jesteś w ogóle.
E: No to tak… Kałużna Ewelina, to już wiemy. Prowadzę centrum ubezpieczeń w Wrześni, w Wielkopolsce. To biuro już mam, w sumie od 2012 roku. Co prawda, na początku pracowałam tam sama i teraz już pracuję właśnie z Martą. Długa droga, żeby znaleźć odpowiednią osobę na to miejsce. Przeszłam nawet takie spotkanie, szkolenie z osobą, która podpowiedziała mi jakim jestem profilem biznesowym. Jakim profilem biznesowym jest Marta. Dzięki temu wiem czym powinnam się zając w biurze, czym powinna zająć w biurze Marta. To ogromnie mi pomogło zorganizować pracę w biurze. To tak pokrótce. Jestem multiagentem czyli mam wiele form ubezpieczeniowych, z których mogę wybierać produkty dla swoich klientów. No i szyć polisę czy ubezpieczenie ochronę na miarę. I tym też się chwalę bo tam część osób wie, że moim hobby jest szycie i chciałam to tak połączyć i faktycznie udało mi się i mówię o tym, że ochronę szyję na miarę potrzeb klienta. To takie moje troszeczkę hasło. No to tak pokrótce. Marta jest dla mnie ogromnym wsparciem. Pomaga mi w postach i w pracy takiej biurowej, wiadomo, ale też żeby być właśnie na bieżąco z tym gdzie publikować. Jakie są jeszcze dostępne social media o których nie wiedziałam a ona wie. Podpowiada mi wiele rzeczy bądź właśnie jak nagrywałam filmiki czy tworzę posty, to zawsze coś ciekawego mi podpowie. Dla mnie to jest ogromne wsparcie.
M: Super, to znaczy popatrz. My tego nie planowaliśmy ale już z tej jednej twojej odpowiedzi już sobie wyciągnąłem tyle ważnych rzeczy. Też ci powiem jakie, żebyś wiedziała. Po pierwsze, bardzo fajne jest to, że wprost mówisz że, znaczy poniekąd, że delegowanie jest trudne.
Biznes ubezpieczeniowy
Jak skutecznie delegować, dzielić się pracą i rozbudowywać multiagencję
E: Jest bardzo trudne. Ja miałam na początku z tym ogromny problem. Uważałam, że skoro to jest moje biuro, mój biznes, że ja zrobię wszystko najlepiej. Tak nie jest. Oczywiście, aj mam poczucie, że zrobię wszystko najlepiej ale nauczyłam się, jakby zlecać pewne rzeczy które, właśnie robi Marta. Najpierw uczyłyśmy się tego razem, pokazywałam jak ja to robię. I teraz, po prostu, pewne rzeczy robi Marta i robi to rewelacyjnie.
M: A ta druga rzecz, która przyszła mi do głowy to, że jakby tą swoją pasję, hobby- szycie, przenika jakby tą twoja sferę biznesową, profesjonalną i podejrzewam, to że jasno komunikujesz swoje hobby, swoje zainteresowania i że to tak przenika w postach, to jestem pewien, że to powoduje, że jesteś jeszcze bardziej autentyczna w tym wszystkim.
E: To też moim celem publikacji wszystkich na Facebooku, nie jest typowa sprzedaż. To też chcę podkreślić, ja nie chcę takich typowo sprzedażowych postów umieszczać. Bardzo chcę, żeby ten mój klient czuł się poinformowany o wielu dostępnych produktach, ubezpieczeniach, które są. I to jest mój cel, to mi przyświeca, żeby absolutnie nikt nie czuł, że ja sprzedaje, bo raczej postach tego unikam. Chcę, żeby każdy wiedział co robię, czym się zajmuje, jakie są produkty. Jak mogą pomóc te produkty w trudnych sytuacjach. I jakby myślę, ze w trudnych sytuacjach też pomaga mi stworzyć ciekawą treść na Facebooku, na Instagramie.
M: To teraz zatrzymajmy się na chwilę na tym konkretnym produkcie, no bo to jest na pewno wyzwanie w pracy multiagenta czy też właściciela, właścicielki multiagencji, żeby jednak starać się sprzedawać wszystkie produkty, wszystkie rodzaje ubezpieczeń. A jakbym ciebie teraz zapytał na jakich rodzajach ubezpieczeń skupiasz się obecnie i przez najbliższych 12 miesięcy. Co to będzie?
Na jakich ubezpieczeniach skupia się obecnie agentka ubezpieczeniowa Ewelina
E: Ja chciałabym krótko odpowiedzieć ale się nie da. Jeśli chodzi o to czym się zajmowałam dotychczas, to przede wszystkim był majątek i komunikacja i na tym się skupialiśmy ale przyszedł tak moment rok temu, że podjęłam decyzję, że bardzo chcę pomóc osobom, które nie mają dobrego ubezpieczenia na życie bo na np. nie mają go w pracy, są w trudnej sytuacji, nie mają pracy, nie mają takiej możliwości. Dlatego teraz od roku, skupiam się na ubezpieczeniach na życie, na grupach otwartych przede wszystkim ale też ubezpieczeniach grupowych w zakładach pracy. I to jest właśnie produkt na którym chciałabym się skupiać, o którym bardzo często rozmawiam z klientami, że są takie rozwiązania, bo na dzień dzisiejszy, naprawdę wiele osób jeszcze nie wie, że jest takie rozwiązanie. I tutaj oczywiście jestem ja, żeby przede wszystkim poinformować, że takie rozwiązania są na rynku, że mogę coś takiego zaproponować, coś ciekawego wybrać i dostosować oczywiście do potrzeb. Więc ubezpieczenia grupy otwarte i grupowe pracy, to na dzień dzisiejszy tym właśnie chce się zajmować, oczywiście dalej obsługując klienta w majątku i komunikacji.
Ilu ma klientów agentka ubezpieczeniowa
M: Często bardzo pada takie pytanie, kiedy ja się dzielę różnymi pomysłami, propozycjami, analizami na pozyskiwanie klientów ubezpieczeniowych w Internecie. Zawsze pada pytanie, w dobrej wierze, ludzi powątpiewających. Oni zawsze pytają: a ile z tego przychodzi klientów? Czy to w ogóle ma sens? To teraz ja ci troszkę inaczej zadam pytanie. Jak oceniasz, iIe masz klientów w tej chwili?
E: Ja nie chcę iść mocno na ilość tych klientów, raczej chcę mieć dobrych klientów, którzy chcą, którzy mają takie poczucie, że jestem w stanie pomóc w wielu obszarach ubezpieczeniowych a nie, że tylko w jednym tam… że najtańszą polisę. Jestem tutaj otwarta na klienta i wolę, żeby ten klient właśnie, żeby było ich mniej ale żebym miała dla nich czas, żebym miała czas ich wysłuchać, poznać ich potrzeby. Na dzień dzisiejszy mamy ok. tysiąca klientów, jakby zebranych z tego roku bo od niedawna mam taki CRM, taki porządny, którego nie miałam wcześniej i jakby przez rok faktycznie on funkcjonuje i tych klientów, których wprowadziliśmy w ciągu rok jest właśnie tysiąc. Dla mnie to też jest cenna informacja bo dotychczas nie wiedziałam, co prawda wcześniej jakąś ilościach polis starałam się to policzyć. I wiem, że jest jeszcze wielu klientów, których nie wprowadziliśmy, których pozyskaliśmy, np. 6, 5, 4 lata temu i oni dalej są ale do systemu nie wprowadziliśmy. Nie jest to policzalne na dzień dzisiejszy ale dla mnie ważne to jest to, że pamiętam swojego pierwszego klienta, którego pozyskałam w biurze. Dla mnie naprawdę wartościowe jest to, że on od tylu lat cały czas jest ze mną i jakby zaprasza do tego biura swoich znajomych, rodzinę, itd. To jest dla mnie bardzo ważne, bardzo wartościowe, że tych klientów, których pozyskałam lata temu, dalej chcą ze mną po prostu przebywać, dalej chcą przychodzić do biura.
M: To jest piękne i myślę, że magia relacji, magia profesjonalnej obsługi, takiej ludzkiej relacji, takiego ludzkiego podejścia, partnerskiego podejścia, to jest super. No to gratulacje.
E: Jestem mocno skierowana na ludzi. Ja lubię mieć dobre relacje, z wieloma osobami. Tak jak zauważyłeś ja się trochę stresuję różnymi rzeczami ale często się uśmiecham reagując na stres i chcę to pozytywne myślenie, pozytywną energię przekazywać szeroko.
M: Rozchodzi się ta pozytywna energia. To mogę ci potwierdzić. Tez na pewno CRM jest ważny..
E: Doceniłam ważność CRM-u bo właśnie dla mnie te statystyki, tabelki, dla mnie to jest magia. To też właśnie dowiedziałam się dwa lata temu, na szkoleniu z profilu biznesowego, że jeśli ja sama tego nie potrafię albo czego nie lubię, to szukam osoby, która zrobi to ze mną albo szukam systemu, który ktoś już wymyślił dla takich rzeczy, które są również ważne w moim biznesie a które nie do końca sprawiają mi przyjemności. Tak to powiem.
M: Mi się wydaje, że ewidentnie sprawia ci przyjemność pozyskiwanie klientów czy też.. to brzydko brzmi… rozmowa z klientami. Chciałem powiedzieć: publikowanie w mediach społecznościowych, aktywność w mediach społecznościowych. To jakbyś oceniła, jaką część twoich klientów właśnie, pozyskujesz dzięki tym aktywnościom?
Marketing ubezpieczeniowy
Ilu klientów Ewelina pozyskuje dzięki działaniom w mediach społecznościowych
E: Jaką część? Nie wiem. Oczywiście, że nie wiem ale jak brałam udział w tym projekcie, dzięki któremu więcej publikuje to właśnie postanowiłam sobie policzyć dokładnie ilu klientów w danym miesiącu przyszło czy odezwało się do mnie na mesendżerzem na Facebooku, itd. Więc tych klientów mam policzonych ale nie mam policzonych osób, które jakby były z nami ale dzięki temu, że publikuje różne treści, chciały kolejne produkty. Tego nie policzyłam ale policzyłam właśnie klientów. Ja mam zapisane i lipiec było tak, że było zapisanych dwunastu nowych klientów, takich faktycznie typowo z Facebooka, z Instagrama. Sierpień – ośmiu. I wrzesień dla mnie był wystrzałem naprawdę ogromnym – 32 klientów.
M: Super. Jak na osobę, która lubi Excela, tabelki nie za bardzo, to jesteś genialnie przygotowana. To jest super, to jest super wynik. To w takim razie, po pierwsze…
M: Jak publikowałam to chciałam, żeby moi klienci, których już mam stacjonarnie, żeby wiedzieli o rzeczach, które się dzieją. To był też czas pandemii i chciałam żeby oni wiedzieli, że my możemy wystawiać polisy zdalnie, że tego i tego dnia jestem w biurze. Bardziej traktowałam to, że muszę poinformować moich aktualnych klientów a nie zakładałam, że będę teraz pozyskiwać nowych klientów. To się wydarzyło tak przy okazji. Nie miałam takiego założenia, że teraz iluś tam chcę pozyskać. Bardziej myślałam, że jak będzie jeden, dwóch miesięcznie nowych klientów to będzie super a tutaj takie miłe zaskoczenie. Z tego jestem zadowolona.
M: Gratulacje. Patrząc na twoje działania jestem przekonany, że olbrzymią częścią tego sukcesu jest to, że ty się pojawiasz ze swoją twarzą, z tym jaka jesteś po prostu, w tych wszystkich materiałach. Myślę, że to ewidentnie buduje zaufanie, burzy mury jakieś i tak naprawdę, to obrzydliwe słowo, sprzedaż, ona się dzieje, nie jakoś tak naprawdę nieświadomie. Klienci zgłaszają się, tak jak mówisz, do ciebie, zainteresowani pewnym tematem.
E: Myślę, że gdybym faktycznie robiła taką sprzedaż, toby było takie nieprzyjemne, odbierane może nawet jako spam a że ja robię tak przy okazji to tak naprawdę informuje. To ten klient ma informacje, ma wiedzę o danym produkcie i to on sam decyduje czy jest mu coś takiego potrzebne czy absolutnie ten produkt nie jest dla niego. To jest ważne, że klienci przede wszystkim mają świadomość, przede wszystkim, że jest coś takiego. Jak taki produkt działa. Ja też daję informacje, historie innych klientów którzy już skorzystali z tego i wiedzą jak po prostu ten produkt działa, jak zgłosić szkodę, itd. Pomysłów na publikacje mam jeszcze sporo. Brak czasu. Jak mam dobry dzień, dobrze mi się rozmawia z klientami, poznam kilka nowych historii, to mogłabym jednego dnia osiem publikacji zrobić. Ale nie oto chodzi. Dawkuje tak, że klient będzie miał czy moi znajomi będą mieli poczucie, że za chwilę wyskoczę z lodówki. Nie chciałabym tego.
M: Uspokoję cię. To my jako publikujący mamy wrażenie, że jest tego dużo. Ludzie po drugiej stronie, oni dostają ułamek tego. Także uspokajam cię. Do historii to my jeszcze przejdziemy moja droga. My się poznaliśmy w ramach genialnego projektu. „Generalnie widoczni w sieci” to jest projekt prowadzony przez Generali. Tutaj menadżerowie Generali świetną robotę wykonali tworząc tak naprawdę taki kompleksowy projekt bo to nie tylko na szkoleniu, na webinarze się skończyło ale też specjalna grupa, gdzie się społeczność wspiera, gdzie się wspieramy, tak naprawdę razem dzielimy się fajnymi doświadczeniami.
Czy przed szkoleniem Generalnie widoczni w sieci Ewelina była aktywna w mediach społecznościowych
Powiedz, czy ty przed tym szkoleniem byłaś bardziej aktywna, mniej aktywna w mediach społecznościowych jako agent? Jak to było?
E: Przedtem byłam po prostu. Była ale nie publikowałam tak często. Miałam problem, nie wiedziałam nawet co publikować. Jakby swój fan page miałam wcześniej. Musiałam go uzupełnić, zrobić wiele rzeczy o których nie wiedziałam, że trzeba też wpisać, też jakie informacje. Publikowałam też prywatne treści, ale nie tak często, nie tak intensywnie. Także byłam ale nie tak jak teraz.
Co było przed szkoleniem największym wyzwaniem dla agentki
M: A jak byś się zastanowiła co było takim przeszkoleniem. Takim największym wyzwaniem dla ciebie. Co by to było?
E: Największe wyzwania. Chyba to właśnie jakie treści warto publikować. O czym inni klienci, inni ludzie chcą słuchać, o czym chcą czytać. To było takim dużym wyzwaniem. Nie chciało mi się powtarzać z wieloma rzeczami. Nie chciałam robić spamu.
Co multiagentce Ewelinie dało szkolenie ubezpieczeniowe z Social Media
A po tym naszym szkoleniu, gdy ciebie poznałam, miałam tak już poukładane: ok., wiem już jakie treści publikować, że warto robić to codziennie. Ważna jest systematyczność. Nie widziałam tego wcześniej, że systematyczność też jest ważna. I trochę nie miałam takiej pewności czy w ogóle ktoś będzie chciał słuchać o tym co mam do powiedzenia, czy ktoś w ogóle będzie chciał słuchać o ubezpieczeniach. No dobrze, ja znam temat, wiem że jest to potrzebne ale jednak to jest taki… ubezpieczenia to jest taki produkt, taka działalność… wiecie, łatwo jest kosmetyczce pochwalić się paznokciami, nową fryzurą. Słuchajcie, klienci chcą się tym chwalić. A jeśli chodzi o ubezpieczenia to klienci, wiecie, to jest taka, można powiedzieć intymna sfera, nie każdy chce się chwalić tym, gdzie ma ubezpieczenie czy jaki produkt posiada, na jaką sumę ubezpieczenie, itd. Ale właśnie po tym szkoleniu i po informacjach które usłyszałam od ciebie, stwierdziłam, że ok., wcale nie musze mówić kto był u mnie i jakie produkty ma. Tylko właśnie o takich produktach, o historiach, mogę wiecie nawet zmienić imię jeśli… tylko ja też, np. wiele historii, które mam do opowiedzenia, ja z klientem ustalam czy w ogóle mogę taką historię opowiedzieć u siebie. Jeszcze nie spotkałam się, żeby ktoś mi odmówił. Oczywiście nie używam pełnego imienia, nazwiska, całej tam historii, tylko używam imienia. Myślę, że jest to wystarczające i właśnie te ciekawe historie, które się wydarzyły u klienta czyli likwidacja szkody i różne historie opowiadam i wtedy widzę, ze klienci też pytają o wiele rzeczy. Też nie robią tego na profilu, mam po prostu w wiadomości prywatnej. I ja to rozumiem.
M: To co bardzo ważne jest, to co powiedziałaś to właśnie dochowanie tej tajemnicy ubezpieczeniowej jest kluczowe. Przekonałaś się, że wystarczy 5 minut dziennie, żeby wysmażyć coś ciekawego?
E: Myślę, że często nawet mniej. Bardzo bałam się prowadzić „lajwy. Dla mnie to była taka abstrakcja, że ok. posty – świetnie, mogę to robić. Dla mnie kluczowe było to, że nie chcę robić sprzedaży, takiej typowej sprzedaży. Takiej nawet hardcorowej często. Przeglądam różne profile i tam często jest… różnie bywa a ja nie chciałam tego robić. Każdy ma inny cel, każdy ma inną motywację. Ja chciałam informować. Bardziej chciałam pokazać siebie jako osobę, która ma życie poza biurem. I dla mnie to też było ważne żeby dzielić się tym jaka jestem i żeby zachować to. Jaka jestem powiedzmy w biurze, żebym siebie pokazywała również w postach, na filmikach. Później stwierdziłam – ok., zrobię live. Live sprawia mi najwięcej przyjemności i sprawia mi najmniej problemów technicznych.
M: Jesteśmy ludźmi i ta autentyczność najlepiej się sprawdza. Live musi trochę potrwać, żeby jakaś publiczność się uzbierała. Myślę, że na osobną rozmowę odnośnie „lajwów” o ubezpieczeniach to my się jeszcze umówimy na później. Natomiast dla mnie jest jedno bardzo ważne pytanie. Też chciałbym żebyś się podzieliła z naszymi słuchaczami, widzami taką historią najciekawszą z twojej perspektywy, o tym jak sprzedałaś komuś ubezpieczenie. Oczywiście, chcemy dać dużą wartość naszym słuchaczom, naszym widzom. Chodzi o to by wyciągnęli jakąś lekcję z tego. To jakbyś się zastanowiła, to jaka to jest historia, taka w której właśnie, ktoś inny słuchający mógłby ten mechanizm, to podejście, pomysł, mógł wykorzystać?
Jaka jest najciekawsza historia o tym jak Ewelina sprzedała ubezpieczenia i co inni agenci mogą z tej historii wyciągnąć dla siebie.
E: Mam jedną swoją ulubioną. Historia jak publikowałam post o tym jaka Marta, właśnie, pracownica, wystawiliśmy jej polisę onko z Compensy, Opublikowałam to, że ona ma tą polisę, że ona kosztowała czterdzieści parę złotych a jest zabezpieczona a określoną kwotę. I publikacja tego postu poszła. Po tym poście mnóstwo zapytań od wielu osób. Ja nie byłam w stanie odpisywać. Ten post przewijał się, co chwila były jakieś komentarze, itd. Przez cały październik praktycznie ten post był aktywny. I związana z tym historia: słuchajcie, moja siostra, moja rodzona siostra wie czym się zajmuję, wie że publikuję, wie jakie mam produkty, itd. I dopiero po tym poście, moja siostra do mnie: to ty masz taki produkt? Ja nie wiedziałam, że ty masz coś takiego! Moja siostra, która wie co robię, z którą rozmawiam niejednokrotnie, ona była zdziwiona, że mam taki produkt. Więc wykupiła, za chwilkę, produkt dla siebie i dla swojego partnera. To jest dla mnie esencja tych publikacji, że ja muszę informować o tym wszystkich, o tym co robię. Jakie mamy produkty, jaka jest ochrona bo skoro nawet moja siostra nie wiedziała o tym, że jest taki produkt, no to w jaki sposób mają się inni dowiedzieć, że jest taka ochrona. Ona po prostu wie, że jest to potrzebne ale nie wiedziała, że taki produkt istnieje, że jest, że można to za małe pieniądze kupić. Swoich klientów zapraszam na stronę na Facebooku, zapraszam do znajomych, żeby oni byli na bieżąco. Wiadomo, każdy klient dla siebie znajdzie odpowiednią ochronę, w tym co ja piszę, w tym co ja publikuję, w tym co ja opowiadam.
M: Podstawą tego sukcesu jest to, że tam na zdjęciu była Marta, był prawdziwy człowiek, raczej osoba młoda niż zaawansowana wiekowo. Ona , młoda kobieta pomyślała tak do przodu o możliwych czarnuch scenariuszach, że się zabezpieczyła. to mogło spowodować, że ci widzowie, którzy też są w podobnym wieku, pomyśleli… chwila, jeżeli ktoś tak pomyślał o swoim zdrowie o swojej przyszłości, w tak młodym wieku, tak się zabezpieczył, to może ja też powinienem z tego skorzystać. Jak myślisz, czy ja dobrze to rozkminiam? Myślisz, ze są inne powody tego sukcesu?
E: Faktycznie tak jest. Przede wszystkim pokazanie twarzy też tego klienta, autentycznej historii. Ona rano pomyślała o tym i ma polisę i chcieliśmy się tym pochwalić, że nawet tylko klienci mają polisę ale że my też dbamy o swoją ochronę. W tym poście też była suma, jaka składka.
M: Dla ciebie to jest świetna motywacja, żeby dalej działać. Pomyśl, gdzie byłabyś ze swoim biznesem, gdybyś małych kroczków nie zrobiła. To byś była w innym miejscu, nawet biznesowo, itd.
E: A teraz faktycznie, nawet jak ktoś mnie nie zna osobiście… jesteśmy na siłowni i ktoś mnie zaczepia, że widział mnie na Facebooku i to też właśnie ta informacja idzie na żywo. To jest ciekawe ile osób w taki sposób poznałam online a dopiero potem na żywo.
M: To jest zdrowy kierunek. Pozostaje mi trzymać kciuki. Cieszę się, że mogłem pomóc.
E: Dla mnie każdy klient jest dobrym znajomym.
M: Cieszę się, że mogłem pomóc.
E: Gdyby ciebie nie spotkał, nie miałabym tyle pewności siebie w tych publikacjach. Ty mnie utwierdziłeś, że trzeba to robić, że warto to robić w określony sposób. Trzymam się tego i rozszerzam swoją wiedzę.
M: Ewelina, dziękuję ci za twój czas. Twoja historia, nie wiem czy wiesz, to będzie pierwsza historia w mojej książce, która powstaje, którą składam jak na razie. To będzie książka „ Jak sprzedawać ubezpieczenia. 100 historii agentów ubezpieczeniowych”. Przed drukiem będzie do akceptacji tekst. Nie powstanie bez ciebie. Czego ci życzyć?
E: Wytrwałości i systematyczności. Możesz mi życzyć, żebym nauczyła się planować publikację postów.
M: Życzę ci tego i wytrwałości. I żebyśmy mogli nagrać rozmowę o „lajwach” – bo to jest bardzo ważne, to jest ciekawy temat. Co raz więcej agentów to testuje. Dzięki bardzo za twój czas. Moim i waszym gościem była Ewelina Kałużna.
E: Dziękuję bardzo.
Przeczytaj też: Jak zacząć? (Historia mojego klienta #001, MDAU 168, Kowalik Codzienny)
Zobacz też następny wpis na blogu.
Dodaj komentarz