Błąd przez który straciłem 16 klientów i kilkadziesiąt tysięcy złotych (MDAU 190)

[su_note note_color=”#ffffff” note_color=”#FFFF66″ text_color=”#000000″]Podaj email (zarejestrujesz się na mój newsletter) i otrzymaj  
1. Ebook w PDF „50 sposobów dla agentów ubezpieczeniowych” (od razu)
2. Raport „Kiedy agenci proszą klientów o polecenie” (po 7 dniach)
3. Ebook PDF „O co klienci ubezpieczeń na życie pytają w Google” (po 14 dniach).
Już ponad 2000 agentów korzysta z tych porad.[yikes-mailchimp form=”218″][/su_note]

Dziś pomogę Ci uniknąć olbrzymiego błędu. Uwagę na ten błąd, który też popełniam, zwrócił mi menadżer centrali UNUM, za co jestem mu szalenie wdzięczny.

Pozyskiwanie klientów ubezpieczeniowych


Ten błąd który sam (nieświadomie) popełniałem przez ostatni… rok, może Ci utrudniać pozyskiwanie klientów ubezpieczeniowych.


Jeżeli go też popełniasz, możesz tracić leady ubezpieczeniowe.
Sprawa niby jest banalna, ale jednak istotna jeżeli chodzi o reklamę firmy ubezpieczeniowej.

Gdy Pan Dariusz mi na to zwrócił uwagę – od razu zrobiłem przysłowiowy „facepalm” czyli walnąłem się ręką w czoło, zastanawiając się jak mogłem do tego dopuścić…

Ale do konkretów!

Na mojej stronie marcinkowalik.online/wspolpraca od lat staram się dać możliwość szybkiego kontaktu ze mną.
Strona ta jest skierowana do osób, które albo potrzebują moich szkoleń ubezpieczeniowych, chcą kupić w większej ilości jakieś kursy dla agentów ubezpieczeniowych, lub chcą mieć leady dla agentów ubezpieczeniowych (czyli budować bazę klientów ubezpieczeniowych).

Na stronie, tuż pod formularzem kontaktowym, starałem się pokazać jedną rekomendację od Aegon – firmy ubezpieczeniowej z którą miałem zaszczyt współpracować.

Pokazałem też poniżej logotypy innych firm z którymi współpracuję czy też współpracowałem.
Dalej na tej stronie opisuję krótko wyniki bloga, podcastu i podobne parametry. Żeby dać jak najlepszy obraz tego co mogę dać drugiej stronie od siebie.

To jak bardzo te informacje są aktualne – to kwestia drugorzędna.

Wróćmy jednak do… tego nieszczęsnego formularza kontaktowego.
Eh… czemu mówię „nieszczęsnego”?
Już tłumaczę.

Każda osoba która już wejdzie na Twoją stronę internetową, czy fanpage i zostawi jakieś dane kontaktowe… to potencjalny klient.
Każdy taki potencjalny klient – taki lead ubezpieczeniowy, to lead na wagę złota.
Trzeba koniecznie się z nim od razu skontaktować i poznać jego potrzeby.

Co zrobił Marcinek?

Marcinek tak ustawił formularz kontaktowy, że wszystkie (na prawdę na wagę złota) leady od potencjalnych Towarzystw Ubezpieczeniowych, wpadały do jednego worka, z innymi leadami, od agentów ubezpieczeniowych… którzy na przykład chcą po prostu subskrybować mój newsletter.

Efekt?

Wiem że 16 firm (towarzystw ubezpieczeniowych, multiagencji, pośredników, firm ubezpieczeniowych) próbowało się ze mną kontaktować właśnie przez ten formularz.

Kontakty do tych 16 firm, wpadły do pozostałych prawie 3000 kontaktów do subskrybentów newslettera.

Czyli… oni już pokazali że mi jakoś ufają. Że chcą ze mną zrobić biznes.
A ja… nie odezwałem się do nich od razu w odpowiedni sposób.
To znaczy oni dostają ode mnie newsletter, tak jak inni subskrybenci. Ale to za mało.

Krew mnie zalewa jak pomyślę jakiej wartości kontrakty mogły mi przejść koło nosa.

Ale nic. Na błędach człowiek się uczy.

Mówię Ci o tym dziś, żebyś nie musiał lub nie musiała popełniać tego samego błędu.

Jak jednak uniknąć takiej wpadki w Twoim biznesie ubezpieczeniowym?
Po pierwsze zadbaj o to aby na Twojej stronie internetowej agenta ubezpieczeniowego czy na Twoim fanpage na Facebooku były czytelne, widoczne informacje kontaktowe.

Numer telefonu czy email powinien być przetestowany i działać.

Upewnij się że w ogóle masz podstronę „Kontakt” lub „Współpraca” na Twojej stronie internetowej agenta czy multiagencje.

Jeżeli masz jakieś formularze kontaktowe – przetestuj je.
Testuj je co jakiś czas. Nie pozostawiaj testowania informatykowi, lub firmie która tworzyła czy opiekuje się Twoją stroną internetową.
Czemu?
Bo to nie ich interes. To Twój biznes.
Ich motywacja do tego żeby to pilnować jest zerowa.

Uwierz mi. Ja jestem już zmotywowany po tym jak przeszło mi koło nosa pewnie kilkadziesiąt tysięcy złotych sprzedaży.

Tego nie dowiesz się na żadnym kursie agenta ubezpieczeniowego.

Najlepiej będzie jak poprosisz zwykłego „Kowalskiego” żeby odwiedził Twoją stronę internetową i spróbował się przez nią z Tobą skontaktować, dla testu.
Zobaczysz w ten sposób czy klienci końcowi w ogóle są w stanie zamówić kontakt / współpracę z agencją ubezpieczeniową przez Twoją stronę www.

Czy dojdzie szybko do jakiegoś szkolenia dla agentów ubezpieczeniowych, w wyniku tego że dodałem szybko mój numer telefonu i poprawiłem formularz kontaktowy? Zobaczymy…

Aha! I mam jeszcze jedną uprzejmą prośbę.
Zrób to wszystko co opisałem zanim uruchomisz jakąkolwiek płatną reklamę Twojej firmy ubezpieczeniowej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *